Tragiczne skutki wichury, która szalała w poniedziałek (30.09) nad Polską. Zginęła 1 osoba, a 18 zostało rannych. W miejscowości Nowy Nart w woj. podkarpackim powalone przez porywisty wiatr drzewo runęło na samochód, którym jechały 4 osoby. Kierowca zginął na miejscu, a dwóch pasażerów zostało rannych.
W podobnych zdarzeniach rannych zostało jeszcze 16 osób, w tym 5 strażaków. 5 osób odniosło obrażenia w woj. lubuskim, 4 osoby w woj. mazowieckim, 3 osoby w woj. wielkopolskim, 2 osoby w woj. świętokrzyskim oraz po jednej osobie w woj. dolnośląskim i zachodniopomorskim.
Strażacy przeszło 6,5 tysiąca razy interweniowali przy usuwaniu 6 tysięcy powalonych i połamanych drzew z dróg i posesji, a także przy zabezpieczaniu 397 uszkodzonych budynków (w tym 246 mieszkalnych) oraz 600 razy przy odpompowywaniu wody z zalanych dróg i piwnic, najczęściej w woj. wielkopolskim, łódzkim, mazowieckim, dolnośląskim i śląskim.
W wielu miejscach drogi oraz tory tramwajowe i kolejowe były zablokowane, zarówno przez konary, jak i przewrócone samochody, w tym ciężarówki. W związku z tym tworzyły się długie korki. Bez prądu w szczycie awarii pozostało prawie 300 tysięcy odbiorców.
Przyczyną wichury był głęboki niż imieniem Mortimer, który wędrował w ostatnich godzinach od polskiego wybrzeża po Litwę. Za jego sprawą między północną a południową częścią Polski różnica w ciśnieniu sięgnęła 15 hPa, a to wystarczyło, aby zachodni wiatr osiągał niebezpieczne prędkości i stwarzał poważne zagrożenie.
Najmocniej wiało tradycyjnie w górach, gdzie średnia prędkość wiatru przekraczała 100 km/h. O godzinie 14:00 na Śnieżce w Karkonoszach pojedyncze porywy dochodziły do 177 km/h! Tak mocno nie wiało tam od 11 miesięcy.
Na nizinach wiatr był słabszy, ale miejscami na zachodzie, południu i w centrum kraju osiągał, a nawet przekraczał, 100 km/h. Według danych IMGW, najmocniejszy poryw, który o godzinie 16:20 osiągnął aż 105 km/h, odnotowano w miejscowości Wysokie w woj. lubelskim.
Do 101 km/h wiało w Nowym Sączu i Sulejowie, do 90 km/h w Poznaniu, Rzeszowie i Zamościu, a do 86 km/h w Krakowie i we Wrocławiu. Strażacy w każdym z tych miejsc interweniowali przynajmniej kilkanaście razy. W godzinach popołudniowego szczytu komunikacyjnego tworzyły się nadzwyczaj długie korki.
Wtorek (1.10) zapowiada się słonecznie i sucho w całej południowej części kraju. Tam też ociepli się nawet powyżej 20 stopni w cieniu. Wiatr będzie słaby i umiarkowany, a więc aura będzie bardzo przyjemna, jak na początek października.
Na pozostałym obszarze kraju wciąż będzie padać, najdłużej i najmocniej na Pomorzu, gdzie sumy opadów mogą sięgać 15-25 mm. Temperatura sięgnie na ogół od 12 do 15 stopni. Wiatr osłabnie, jednak chwilami może powiać z umiarkowaną siłą. Nie będzie już jednak stanowić zagrożenia.
Źródło: TwojaPogoda.pl