W ubiegłym roku o tej porze było wyjątkowo ciepło i słonecznie. Sadownicy raczej martwili się klęską urodzaju niż niskimi temperaturami. Teraz jest inaczej. Od minionej soboty (4.05) w różnych regionach kraju pojawiają się przymrozki, które sieją spustoszenie.
Najwięcej przymrozkowych poranków dotychczas mieliśmy w województwach północnych i zachodnich, a zwłaszcza na Pomorzu, w północnej Wielkopolsce i na wschodnim Mazowszu. Temperatura na wysokości klatki meteorologicznej, a więc na 2 metrach, spadała do minus 3 stopni, zaś przy gruncie do minus 7 stopni.
Środowy (8.05) poranek przyniósł nam apogeum arktycznej fali chłodów. Przy pogodnym niebie temperatura spadła poniżej zera przy gruncie niemal w całym kraju. Pierwszy raz w tym sezonie było tak zimno jednocześnie na tak dużym obszarze.
Najniższą temperaturę odnotowano w Suwałkach, gdzie były aż 4 stopnie poniżej zera. Jeszcze zimniej było przy samym gruncie, nawet minus 8 stopni. Największe przygruntowe przymrozki panowały miejscami na Podlasiu, Mazowszu i Ziemi Łódzkiej.
Wymrożone jabłonie, czereśnie i śliwy
Sadownicy skarżą się, że przymrozki sieją spustoszenie wśród drzew owocowych. Najbardziej ucierpiały jabłonie, śliwy, czereśnie i morele. Nie we wszystkich regionach kraju szkody są takie same. Najpoważniejsza sytuacja ma miejsce na Ziemi Lubuskiej, w Wielkopolsce i na Mazowszu.
To, jak poważne będą straty w uprawach okaże się podczas pierwszych zbiorów jabłek, które planowane są na koniec czerwca. Ubiegłoroczne jabłka są nawet trzykrotnie tańsze niż w poprzednich sezonach za sprawą wyjątkowo ciepłej i słonecznej ubiegłorocznej wiosny.
Obecne chłody, a także spodziewane w południowych, wschodnich i centralnych regionach kraju intensywne opady deszczu, mogą sprawić, że tegoroczne jabłka będą droższe. Już teraz w jabłkowym zagłębiu w okolicach Grójca na Mazowszu straty w jabłoniach sięgają od 40 do 80 procent.
Kiedy przymrozki ustąpią?
Apogeum fali przymrozków nastąpiło przy jej kresie. W nocy ze środy na czwartek (8/9.05) spadki temperatury w pobliże zera, a przy gruncie lekko poniżej, spodziewane są już tylko miejscami w województwach wschodnich.
Na pozostałym obszarze nadciągające niskie chmury deszczowe przyniosą wzrost temperatury, która nie spadnie poniżej 7-10 stopni. Do końca tygodnia na większym obszarze kraju przymrozki nie będą się już pojawiać. Jedynie w niedzielę (12.05) mogą się one ponownie dać we znaki na północy.
Ustąpienie przymrozków nie oznacza jednak tego, że sytuacja się unormuje. Niestety, co najmniej przez całą pierwszą połowę maja noce i poranki będą zimne, z temperaturami poniżej 5 stopni, a miejscami powracającymi przymrozkami. Im będą one późniejsze, tym groźniejsze dla upraw.
Źródło: TwojaPogoda.pl