FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

„To nie może być naturalne zjawisko”. Na niebie pojawiły się chmury przypominające morskie fale

Niecodzienne chmury ujrzeli na niebie nasi sąsiedzi. Przypominały one z wyglądu załamujące się fale morskie podczas sztormu. Niektórzy myśleli, że to jakieś nadprzyrodzone zjawisko. Czy mieli rację? Skąd się wzięły te dziwne chmury?

Chmury Kelvina-Helmholtza nad południowymi Czechami. Fot. Instagram / @galicz.
Chmury Kelvina-Helmholtza nad południowymi Czechami. Fot. Instagram / @galicz.

Jeden z mieszkańców kraju południowoczeskiego uwiecznił niecodzienne chmury, które do złudzenia przypominały załamujący się morskie fale podczas sztormu. Choć wydaje się, że obłoki te nie mogą być naturalne, to jednak wyjaśnienie chmurowego tsunami nie zajmuje nawet minuty, bo jest ono stare, jak świat.

Po raz pierwszy opisali ten fenomen już pod koniec dziewiętnastego wieku Lord Kelvin i Hermann von Helmholtz. W myśl zjawiska określanego dzisiaj, na cześć odkrywców, niestabilnością Kelvina-Helmholtza, przepływ poszczególnych warstw powietrza zostaje zakłócony przez przeszkodę. W tym przypadku przez pasmo górskie Szumawa.

Tak powstają chmury Fluctus. Fot. Twitter.

Kilka lat temu chmury Kelvina-Helmholtza otrzymały nową oficjalną nazwę „Fluctus” na łamach najnowszego wydania Międzynarodowego Atlasu Chmur. Można je od czasu do czasu podziwiać także nad Polską, głównie nad obszarami górzystymi, ale zdarzają się one również w centralnych regionach kraju.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Lukas Gallo Photography🔵⚪️🔴 (@galicz)

Zdjęcie jest szczególnie majestatyczne, ponieważ spiralne chmury widoczne są w pełnej okazałości, dokładnie tak, jak opisali to europejscy naukowcy przeszło stulecie temu, pobudzają one ludzką wyobraźnię.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news