FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Satelita ujawnia, jak z biegiem lat rozrosła się Kopalnia Turów, o którą kłócimy się z Czechami [WIDEO]

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) nakazał zamknięcie kopalni węgla brunatnego Turów, ponieważ Czesi skarżą się, że niszczy ona środowisko naturalne. Czy mają rację? Satelita ujawnia, jak na tle lat rozrosła się odkrywka i jak zmieniła tamtejszy krajobraz. Zobacz nagranie i zdjęcia porównawcze.

Zdjęcie satelitarne kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów w 2020 roku. Fot. Google Earth / TwojaPogoda.pl
Zdjęcie satelitarne kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów w 2020 roku. Fot. Google Earth / TwojaPogoda.pl

W ostatnich dniach kopalnia węgla brunatnego Turów znalazła się na pierwszych stronach gazet i serwisów informacyjnych, po tym, gdy Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) nakazał jej zamknięcie w toczącym się sporze Polski z Czechami.

Nasz południowy sąsiad twierdzi, że kopalnia odkrywkowa niszczy środowisko naturalne, a przede wszystkim powoduje obniżanie się wód gruntowych oraz zapylenie powietrza i hałas. Położenie kopalni jest problematyczne, ponieważ ociera się ona o granice Czech i Niemiec.

Zlokalizowana jest ona w tzw. Worku Turoszowskim, od zachodu graniczącym z Niemcami, a od południa i wschodu z Czechami. Na poniższej animacji zdjęć satelitarnych z lat 1984-2020 możemy zobaczyć, jak kopalnia rozrastała się w kierunku południowo-wschodnim, między Bogatynią a Żytawą.

Od drugiej połowy lat 60. ubiegłego wieku, zgodnie z wytyczonymi planami rozbudowy kopalni, rozpoczęło się powolne wysiedlanie mieszkańców wsi Rybarzowice, której bogata historia materialna i historyczna sięgała czternastego wieku.

Z biegiem lat, aż do 2020 roku, gdy wyburzono ostatni dom, wieś opuściło 1,5 tysiąca mieszkańców. Po upływie 20 lat dawna lokalizacja wsi znajduje się w samym sercu kopalni. Teraz granice odkrywki zbliżają się do wsi Białopole, którą zamieszkuje zaledwie 50 osób.

Zgodnie z dalszymi planami kopalnia ma działać do 2044 roku, zwiększyć powierzchnię do 30 kilometrów kwadratowych, a także pogłębić wydobycie do 330 metrów. Węgiel brunatny tam wydobywany zasila pobliską Elektrownię Turów, która odpowiada za produkcję prawie 10 procent polskiej energii elektrycznej.

Porównanie zdjęć satelitarnych kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów z roku 1984 (po lewej) i 2020 (po prawej). Fot. Google Earth / TwojaPogoda.pl

Wstrzymanie pracy kopalni oznacza też zamknięcie elektrowni, która zatrudnia kilka tysięcy pracowników, głównie okolicznych mieszkańców. Im oraz ich rodzinom, w sumie nawet 70 tysiącom ludzi, grozi utrata pracy i problemy finansowe. Wyłączenie elektrowni, według polskich władz, jest niemożliwe, ponieważ zagraża bezpieczeństwu energetycznemu kraju. W dodatku kopalnia w 2020 roku uzyskała pozytywną opinię środowiskową.

Premier Mateusz Morawiecki, po rozmowie ze swoim czeskim odpowiednikiem Andrejem Babiszem, zapowiedział, że PGE przeprowadzi do końca inwestycje ekranu doziemnego, który będzie do pewnego stopnia eliminował odpływ wody, a z drugiej strony kontynuowane będą prace przy wałach, które mają zabezpieczać przed pyłami przenikającymi na stronę czeską.

Pozostaje mieć nadzieję, że obie strony konfliktu porozumieją się ze sobą i osiągną kompromis, który pozwoli zachować miejsca pracy, utrzymać stabilność energetyczną Polski oraz ochronić środowisko naturalne.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news