Mija właśnie 30. rocznica gigantycznej erupcji wulkanu Pinatubo na Filipinach, drugiej największej na świecie w ubiegłym wieku. Słup popiołów sięgnął rekordowej wysokości aż 35 kilometrów, rozprzestrzeniając się wraz z prądami strumieniowymi po całej półkuli.
Do stratosfery wyemitowanych zostało wtedy 5 kilometrów sześciennych materiałów wulkanicznych oraz 20 milionów ton dwutlenku siarki, który spowodował przejściowe ochłodzenie klimatu o pół stopnia.
Nic dziwnego, że mieszkańcy okolicznych miejscowości obawiają się powtórki z tamtych dramatycznych wydarzeń. Powód do niepokoju jest, ponieważ naukowcy właśnie podnieśli zagrożenie ze strony wulkanu z zerowego do pierwszego stopnia w 4-stopniowej skali.
Taka decyzja podjęta została po wystąpieniu kilku serii wstrząsów tektonicznych, których ogniska zlokalizowane były pod wulkanem, co może świadczyć o tym, że dochodzi do uwolnienia naprężeń w skałach. Od 20 stycznia odnotowano w sumie ponad 1,7 tysiąca wstrząsów ziemi.
Odnotowano także częściowy wzrost temperatury fumaroli, ale nie zaobserwowano zmian w innych właściwościach, takich jak np. kwasowość. Nie ma bezpośredniego zagrożenia erupcją, jednak naukowcy wolą dmuchać na zimne.
W informacji przesłanej lokalnym społecznościom i samorządom wokół Pinatubo przypomina się, aby zawsze były przygotowane na niebezpieczeństwa związane z trzęsieniem ziemi i erupcjami wulkanu oraz ponownie oceniły, przygotowały i wzmocniły swoją gotowość na wypadek sytuacji awaryjnych.
Straszy nie tylko Pinatubo
Pinatubo jest zaledwie jednym z wielu wulkanów, które w ostatnich tygodniach nie zachowywały się tak, jak zwykle, zmuszając naukowców do ostrzeżenia mieszkańców przed ryzykiem erupcji. Dotyczy to m.in. okolic stolicy Islandii, gdzie erupcją lawy grozi wulkan Keilir.
Na włoskiej Sycylii od połowy lutego fontanny lawy i pióropusze popiołów wyrzuca wulkan Etna. Kolejne jego erupcje są coraz gwałtowniejsze.
Na Indonezji popiół na wysokość kilkunastu kilometrów emituje Sinabung. Obecna erupcja jest najbardziej intensywną od sierpnia ubiegłego roku.
Podobnie jest na Karaibach, gdzie w wyspiarskim kraju Saint Vincent i Grenadyny po 42-letnim uśpieniu budzi się wulkan La Soufrière. Kontynuowana jest erupcja wylewna, w wyniku której rośnie kopuła lawowa.
Z kolei w Gwatemali w Ameryce Środkowej nastąpiła kolejna erupcja wulkanu Pacaya. Góra emituje znaczne ilości popiołów, które opadają na zabudowania i drogi. Naukowcy ostrzegają mieszkańców przed bardzo groźnymi bombami wulkanicznymi.
Źródło: TwojaPogoda.pl / PHIVOLCS.