We wtorek (23.06) strefa ciągłych opadów deszczu odsunęła się nad wschodnie krańce naszego kraju. Przez większą część dnia padać, chwilami obficie, będzie w pasie od Mazur i Podlasia przez Mazowsze po Lubelszczyznę i Podkarpacie.
Szczególnie w tym ostatnim regionie sytuacja jest trudna, ponieważ rzeki dorzecza górnej Wisły wciąż wzbierają i miejscami wylewają. To będzie kolejny trudny dzień dla Podkarpacia. Tymczasem poprawia się sytuacja na Śląsku i w Małopolsce, gdzie niebo rozpogodziło się, a deszcze ustały.
Jednak według danych IMGW, w całej południowej Polsce na wielu rzekach notowane są przekroczenia stanów ostrzegawczych i alarmowych. Dobra wiadomość jest taka, że nie dochodzi do przelania się wody przez wały. Służby całą dobę monitorują obwałowania i w razie potrzeby interweniują. Pogoda póki co sprzyja.
Poza wschodnimi krańcami opadów, tym razem przelotnych, połączonych ze słabymi burzami, należy się też spodziewać w środkowo-zachodniej części kraju. Spaść może do około 30 litrów deszczu na metr kwadratowy ziemi. To dużo, ale nie aż tak, jak w poprzednich dniach.
Niestety, w środę (24.06) ulewne deszcze wrócą, tym razem najbardziej dadzą się we znaki w województwach wschodnich i centralnych. Zwłaszcza na Lubelszczyźnie, Mazowszu, Ziemi Łódzkiej oraz częściowo na Podkarpaciu, Podlasiu i w Wielkopolsce może spaść około 50 litrów deszczu na metr kwadratowy, a lokalnie jeszcze więcej.
To oznacza dalsze podtopienia dróg i zabudowań oraz gromadzenie się wody na polach uprawnych i gnicie upraw. Sytuacja akurat w tych regionach jest szczególnie trudna, ponieważ przez kilkadziesiąt ostatnich godzin mocno tam padało, a miejscami nadal pada.
Gleba jest przesiąknięta deszczówką i nie jest w stanie pochłaniać wciąż to nowych, bardzo dużych jej ilości. Podtopienia są więc nieuniknione, zwłaszcza w miejscach zabetonowanych, z utrudnionym odpływem, w obniżeniach terenu.
Bilans szkód rośnie, a strażacy pracują całą dobę. 13 tysięcy z nich w ciągu ostatniego tygodnia interweniowało przy odpompowywaniu wody, zabezpieczaniu mienia i usuwaniu połamanych drzew w sumie 7,5 tysiąca razy, z czego 2 tysiące razy tylko ubiegłej doby.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW / Straż Pożarna.