40 stopni w cieniu wskazywały termometry w wielu regionach Grecji i Turcji, a także na Cyprze. Lokalnie temperatura potrafiła sięgać rekordowego, jak na maj, poziomu aż 43 stopni. Mieszkańcy, którym upał nie jest przecież obcy, bardzo męczyli się.
Aby im ulżyć otwarto plaże, które natychmiast wypełniły się tłumami. Zdjęto również nakaz noszenia maseczek, ponieważ bardzo trudno było w nich oddychać, a ludzie masowo mdleli na ulicach i w środkach komunikacji zbiorowej.
Jednak z odsieczą przyszło im powietrze z dalekiej północy. Temperatura zaczęła spadać, równie w nietypowy sposób, co poprzednio rosła. W Turcji dosłownie z dnia na dzień ochłodziło się o 25 stopni. Jeszcze w czwartek (21.05) notowano niemal 40 stopni, a w piątek (22.05) już zaledwie 15 stopni.
Do największego oziębienia doszło w centralnych i północnych regionach kraju, zwłaszcza tych położonych na południowych wybrzeżach Morza Czarnego, gdzie we znaki dała się przeszywająco zimna bryza morska. Było nieznośnie gorąco, a zrobiło się bardzo zimno.
Średnie temperatury, które oscylowały nawet 15-20 stopni powyżej normy wieloletniej dla maja, są obecnie o taką samą wartość niższe od normy. Gigantyczne ochłodzenie dopełniane jest przez intensywne opady deszczu i porywisty wiatr.
Upalnie też na Bliskim Wschodzie
Fala saharyjskich upałów przeniosła się tymczasem nad kraje Bliskiego Wschodu. W Izraelu, Jordanii i Syrii termometry pokazują nawet 45 stopni. Także tam padają historyczne rekordy ciepła dla tej pory roku. W izraelskiej Hajfie, gdzie zwykle o tej porze jest 25 stopni, termometry w cieniu wskazują aż 42 stopnie.
Jednak i tak dotrze duże ochłodzenie, nawet o ponad 20 stopni. Stanie się to już w nadchodzący weekend (23-24.05) po gwałtownych burzach i ulewach, które mogą poprzedzać masywne zamiecie piaskowe, ograniczające widoczność niemal do zera.
Źródło: TwojaPogoda.pl