FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

W Europie po fali rekordowych upałów nadeszły wyjątkowe chłody. Przymrozki zniszczyły uprawy

Zaledwie kilka dni po ustąpieniu fali rekordowych upałów, nadeszły wyjątkowe chłody. W tych samych krajach, gdzie temperatura dochodziła do 40 stopni, teraz pojawiły się przymrozki, które zniszczyły uprawy tuż przed zbiorami.

Anomalie temperatury w Europie w dniu 3 lipca 2019 roku. Fot. tropicaltidbits.com
Anomalie temperatury w Europie w dniu 3 lipca 2019 roku. Fot. tropicaltidbits.com

Zmiany klimatyczne stają się faktem na naszych oczach. Częste i nagłe zmiany pogody, to nic nowego, jednak skrajności, jakie przeżywamy w ostatnim czasie, nie są normalnym zjawiskiem. Najpierw padały rekordy upałów, a teraz rekordy przymrozków.

Naukowcy działający w ramach programu Copernicus, prowadzonego przez Komisję Europejską i Europejską Agencję Kosmiczną, poinformowali, że czerwiec był w skali ogólnoświatowej najcieplejszym w całej historii pomiarów, wyprzedzając dotąd najcieplejszy czerwiec z 2016 roku o 0,1 stopnia.

Średnia temperatura w Europie była o 2 stopnie wyższa od normy. Najwyższą temperaturę maksymalną zmierzono w Gallargues le Montueux we Francji, gdzie było 45,9 stopnia, najwięcej w historii pomiarów meteorologicznych w tym kraju.

Nowe rekordy temperatury w całej serii pomiarowej (nie tylko w czerwcu) w poszczególnych miejscowościach odnotowano we Francji (w 24 miejscowościach), Austrii (8), Szwajcarii (14), Niemczech (22), we Włoszech (5), w Hiszpanii (4), Danii (1), Andorze (1), Liechtensteinie (1), na Słowacji (1) i w Polsce (3).

Chociaż naukowcy nie przypisują pojedynczej fali upałów globalnemu ociepleniu, to jednak wskazują, że za jego sprawą wciąż to nowe rekordy padać będą coraz częściej. Niebezpieczne będą jednak nie tylko skrajności na plus, ale też na minus.

Po upałach nadeszły przymrozki

Przekonujemy się o tym od kilku dni, ponieważ po odejściu masy zwrotnikowej znad Afryki, zaczęło do nas płynąć dużo chłodniejsze powietrze z Arktyki. Zamiast niemal 40 stopni w cieniu termometry zaczęły pokazywać poniżej 5 stopni. Temperatura z dnia na dzień spadła o ponad 30 stopni.

W czwartek (4.07) w kotlinach górskich, a także położonych na nizinach mrozowiskach, temperatura spadała nawet poniżej zera, i to zarówno przy gruncie, jak i na wysokości 2 metrów. Na torfowisku w Czarnym Dunajcu na Podhalu nasz czytelnik Arnold odnotował aż minus 2 stopnie.

Wśród największych miast najniższą temperaturę odnotowano w Łodzi, gdzie było 5,4 stopnia. To najniższa temperatura w lipcu od 1996 roku. To świadczy o wyjątkowości fali chłodów, której doświadczamy.

Najgorzej nietypowe temperatury znoszą mieszkańcy krajów, gdzie przymrozki w lipcu to ewenement. Tak jest w Holandii. Stacja meteorologiczna znajdująca się na terenie dawnej bazy sił powietrznych Twente zmierzyła minus 1,6 stopnia.

To najniższa temperatura na wysokości 10 cm nad gruntem kiedykolwiek zmierzona w tym kraju. Poprzedni rekord wynosił minus 1,5 stopnia i odnotowano go 1 lipca 1984 roku w Gilze en Rijen. Od 1971 roku przymrozek w lipcu wystąpił w Holandii tylko 7-krotnie.

Rolnicy, sadownicy i ogrodnicy załamują ręce. Ujemne temperatury sprawiły, że wymrożeniu uległo wiele upraw, niektóre tuż przed zbiorami. Straty będą bardzo duże. Gdyby chłody potrwały krótko, byłaby jeszcze jakaś nadzieja na uratowanie plonów, jednak to nie jest przelotna anomalia.

Wyjątkowo niskie temperatury, szczególnie nocami i o porankach, panowały i nadal panują niemal w całej północnej połowie kontynentu, od Wysp Brytyjskich przez Niderlandy i Skandynawię po kraje nadbałtyckie i po zachodnią Rosję. Średnia temperatura jest tam od 5 do nawet 10 stopni niższa od normy wieloletniej dla tego okresu.

W najbliższych dniach mocno ociepli się w zachodnich regionach Europy, ale na krótko. Na początku przyszłego tygodnia z Arktyki spłynie kolejna fala chłodów, tym razem zalewając większość krajów. Wszystko wskazuje na to, że nietypowe chłody zdominują całą pierwszą połowę lipca.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news