FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

W rejonie Los Angeles spadł śnieg. Mieszkańcy, którzy widzą go pierwszy raz w życiu, pokazują ośnieżone auta

Nietypowe chłody i opady śniegu panują w zachodniej części USA. Najpierw śnieg spadł w okolicach Las Vegas, gdzie nie widziano go od lat, a teraz zabieliło się też w rejonie Los Angeles, gdzie wielu mieszkańców śnieg widzi pierwszy raz w swym życiu.

Ośnieżony samochód w Antelope Valley w rejonie Los Angeles. Fot. Twitter @abc7marccr.
Ośnieżony samochód w Antelope Valley w rejonie Los Angeles. Fot. Twitter @abc7marccr.

Ta zima zapisze się w pamięci Amerykanów wyjątkowo surowo. Dotychczas fale rekordowych mrozów nawiedzały głównie północne i wschodnie regiony Stanów Zjednoczonych, jednak teraz przyszedł czas także na mieszkańców zachodnich rubieży, gdzie zimy są zwykle łagodne.

Jęzor arktycznego powietrza sięgnął tak daleko na południe, że zahaczył o Las Vegas. W Mieście Hazardu śnieg prószył przez 5 dni, co zdarzyło się w lutym po raz pierwszy od 1949 roku, a więc od 70 lat. Zabieliły się okoliczne półpustynie, gdzie pod białym puchem znalazły się m.in. słynne czerwone skały czczone przez rdzenną ludność.

Choć krajobrazy wprost zapierają dech w piersi, to jednak mogą niepokoić, bo wysoko w atmosferze dzieją się rzeczy niezwykłe, jakie zdarzają się raz na pokolenie. Świadczy o tym fenomen, z jakim przyszło się zmierzyć mieszkańcom okolic Los Angeles w Kalifornii.

W Mieście Aniołów, które przecież słynie ze słonecznej i ciepłej aury, zrobiło się wyjątkowo zimno, i to do tego stopnia, że ze sklepów zniknęły ciepłe kurtki, które zwykle nie cieszą się dużą popularnością. Ale cóż można poradzić, gdy w lutym tak zimno nie było od 1962 roku. Temperatura na wzgórzach spadła w okolice zera, a deszcz zaczął przechodzić w deszcz ze śniegiem, grad, krupę śnieżną i wreszcie w sam śnieg.

Zabieliło zaledwie 8 kilometrów od popularnej plaży w Malibu. Zdjęcia oblepionych śniegiem samochodów na serwisy społecznościowe wrzucili mieszkańcy Antelope Valley, Westlake Village, Thousand Oaks i Calabasas. Deszcz ze śniegiem sfilmowano m.in. na słynnym Bulwarze Zachodzącego Słońca w zachodnim Hollywood.

To jakieś wariactwo. Nigdy w tym mieście nie widziałem śniegu, a przecież żyję tu 25 lat - twierdzi na nagraniu z YouTube jeden z mieszkańców Los Angeles.

Młody mieszkaniec ma rację, ponieważ śnieg w Los Angeles pojawia się niezwykle rzadko. Ostatnio widziano go 8 lutego 1989 roku, a więc równo 30 lat temu. W samym centrum miasta zabieliło się jeszcze dawniej, bo 9 stycznia 1949 roku. Spadł wówczas niecały 1 cm śniegu. Był to zaledwie jeden z dwóch opadów śniegu na tle ostatnich 142 lat ciągłych pomiarów meteorologicznych. 15 stycznia 1932 roku puchu było dużo więcej, aż pół metra.

Przepowiednia słynnego świstaka Phila, który 2 lutego nie zobaczyły swojego cienia i nie schował się z powrotem do swojej norki, tym samym zapowiadając wczesną wiosnę, wzięła w łeb. Zima nie tylko nie zamierza odpuszczać, ale też jeszcze stanie się bardziej dokuczliwa.

Kolejne fala arktycznych mrozów czeka mieszkańców Chicago. Jakiś czas temu musieli oni znosić temperaturę spadającą do minus 30 stopni, która w niektórych częściach stanu Illinois okazała się najniższą w ponad 150-letniej historii pomiarów.

Tym razem mróz będzie lżejszy, ale mimo to da się poważnie we znaki. Od najbliższego weekendu (2-3.03) przez większą część przyszłego tygodnia temperatura będzie obniżać się nocami i o porankach do minus 20 stopni, i nawet w najcieplejszym momencie dnia termometry będą wskazywać 10 stopni poniżej zera.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NWS / NOAA.

prognoza polsat news