Przeszło 20 cm śniegu spadło w nieco ponad dobę na Podhale. Śnieg sypał nie tylko nieustannie, ale też chwilami bardzo intensywnie, nie pozwalając na bieżące odśnieżanie. W Zakopanem, gdzie pokrywa białego puchu ma już 75 cm grubości, pod białą pierzynką znalazły się wszystkie drogi i chodniki.
Minionej nocy, gdy temperatura wzrosła do około zera, udało się wreszcie udrożnić główne arterie. Chodniki jednak nadal spoczywają pod śniegiem. Będzie tak dopóki nie przestanie sypać. Zgodnie z prognozami, opady powinny osłabnąć wczesnym popołudniem, ale ustaną całkowicie dopiero wieczorem.
Co z Pucharem Świata?
Mieszkańcy i turyści martwią się, że kapryśna aura może zbombardować rozpoczynający się w piątek (18.01) konkurs w skokach narciarskich w ramach Pucharu Świata. Obawy są uzasadnione, mimo, że organizatorzy zapewniają, że są dobrze przygotowani.
W nocy z czwartku na piątek (17/18.01) opady śniegu wrócą i potrwają przez kolejną dobę. Tym razem sypać intensywnie nie powinno, jednak nawet podczas jednostajnych opadów spodziewany jest przyrost pokrywy śnieżnej o kilka centymetrów.
Sypać i porywiście wiać będzie przez cały piątek (18.01). Późnym popołudniem i wieczorem, kiedy planowane na treningi i kwalifikacje, śnieg prószyć będzie przy podmuchach wiatru z kierunku zachodniego do nawet 60-70 km/h. To wystarczy, aby wstrzymać kwalifikacje na Wielkiej Krokwi.
Na szczęście w sobotę i niedzielę (19-20.01) pogoda ma się zdecydowanie poprawić. Niebo rozpogodzi się, będzie słonecznie i bez opadów, a wiatr ucichnie. Chwyci mróz, dzięki czemu śnieg przestanie się roztapiać, choć początkowo problemy może sprawiać oblodzenie.
Zarówno podczas sobotniego (19.01) konkursu indywidualnego, jak i niedzielnego (20.01) konkursu drużynowego, warunki atmosferyczne będą korzystne. Nic więc nie stanie na przeszkodzie, aby piątkowe (18.01) kwalifikacje, które mogą się nie odbyć, zostały ewentualnie przełożone na sobotnie przedpołudnie.
W Tatrach lawinowa „czwórka”
Z powodu dalszego przyrostu pokrywy śnieżnej, porywistego wiatru i ocieplenia, ratownicy górscy ponownie ogłosili najwyższy możliwy w Tatrach stopień zagrożenia lawinowego, czyli czwórkę. Zamknięto popularne szlaki m.in. do Morskiego Oka, Doliny Pięciu Stawów i Doliny Roztoki. Schroniska w tych miejscach są zamknięte, a to oznacza, że turyści nie mogą ich opuszczać.
Według TOPR-owców kluczowym problemem lawinowym są niestabilne depozyty śniegu naniesionego przez wiatr w trakcie opadów lub nawianego z istniejącej pokrywy. Z komunikatu lawinowego wynika, że pokrywa śnieżna jest słabo związana na większości stromych stoków. Wyzwolenie lawiny jest prawdopodobne na licznych stromych stokach już przy małym obciążeniu dodatkowym. Możliwe jest samorzutne schodzenie licznych średnich, a często również dużych lawin.
Warunki do wędrówek są zdecydowanie niekorzystne. Poruszanie się wymaga ekstremalnie dużej zdolności do lawinoznawczej oceny sytuacji. Zaleca się zaniechanie wszelkich wyjść w teren wysokogórski. Należy pozostawać w granicach średnio stromych stoków oraz brać pod uwagę zasięg lawin z wyżej położonych stoków.
Mimo trudnych warunków pogodowych i turystycznych, czynna jest kolejka linowa na Kasprowy Wierch. Na szczycie widzialność jest ograniczona do kilkudziesięciu metrów, wciąż sypie śnieg przy temperaturze minus 6 stopni, a pokrywa śnieżna ma średnia grubość aż 230 cm.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB / GOPR.