Kometa C/2024 G3 (ATLAS), odkryta 5 kwietnia 2024 roku przez system ATLAS, pochodzi z Obłoku Oorta i jest obiektem jednopojawieniowym, co oznacza, że po przejściu przez peryhelium prawdopodobnie opuści Układ Słoneczny na zawsze.
Jej orbita jest silnie eliptyczna, a bliskie przejście obok Słońca klasyfikuje ją jako kometę muskającą Słońce. W momencie odkrycia miała jasność około 19 magnitudo, ale w peryhelium osiągnęła jasność porównywalną z Wenus, co czyniło ją potencjalnie widowiskowym obiektem.
Kometa straciła swoje jądro
Niestety, jej bliskość do Słońca w styczniu 2025 roku sprawiła, że obserwacje, również z obszaru Polski, były trudne i ryzykowne zarówno dla sprzętu, jak i wzroku, ze względu na silny blask słoneczny.
C/2024 G3 (ATLAS)
— Parc Astronòmic Prades (@parcastroprades) January 30, 2025
📷 Brian Diettrich pic.twitter.com/mnJrLZ4Yrp
Najbardziej fascynującym aspektem komety C/2024 G3 (ATLAS) jest jej dezintegracja, która doprowadziła do utraty jądra, co zyskało jej przydomek „komety bez głowy”. Po przejściu przez peryhelium 19 stycznia 2025 roku zauważono, że jądro komety zaczęło się rozpadać, a warkocz stał się wachlarzowaty, z fragmentami przypominającymi „srebrne włosy”.
To zjawisko, choć nie występowało po raz pierwszy w obserwacjach tego typu obiektów, to jednak było niezwykle rzadkie i świadczyło o dynamicznych procesach zachodzących w jądrze pod wpływem promieniowania słonecznego.

Sonda zaczęła wysyłać dziwne sygnały na Ziemię. Co się dzieje?
Rozpad jądra nie zakończył istnienia komety, ale zmienił jej wygląd, czyniąc ją wyjątkowym obiektem dla obserwatorów na półkuli południowej. W Polsce, ze względu na trudności obserwacyjne, to zjawisko mogło być dostrzeżone jedynie przez zaawansowanych astrofotografów z odpowiednim sprzętem.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.
