Problemy z sondą Voyager 1 zaczęły się w listopadzie 2023 roku. Zostały one powiązane z systemem danych lotu (FDS), a dokładniej z uszkodzonym modułem pamięci w jednym z trzech komputerów pokładowych. Usterka ta uniemożliwiła prawidłowe przesyłanie informacji, co stanowiło poważne wyzwanie dla zespołu misji, zważywszy na ogromną odległość sondy od Ziemi.
W marcu 2024 roku inżynierowie NASA podjęli próbę rozwiązania problemu, wysyłając do Voyagera 1 polecenie typu "poke", które miało aktywować różne sekwencje oprogramowania w celu zdiagnozowania usterki. W odpowiedzi sonda przesłała sygnał różniący się od wcześniejszych, co dało nadzieję na przełom.
NASA naprawiła sondę Voyager 1
Dzięki analizie danych przez sieć Deep Space Network (DSN) udało się ustalić, że problem leży w uszkodzonym module pamięci FDS. To odkrycie pozwoliło zespołowi zaplanować dalsze kroki w celu przywrócenia funkcjonalności sondy.

Nad Polską rozbłysła Gwiazda Lucyfera. Wielu na nią czekało
20 kwietnia 2024 roku NASA ogłosiła sukces, po raz pierwszy od pięciu miesięcy Voyager 1 przesłał czytelne dane o stanie swoich systemów. Inżynierowie zidentyfikowali uszkodzony fragment pamięci i rozpoczęli przenoszenie kluczowych części kodu FDS do innych obszarów pamięci sondy.
Proces ten był niezwykle skomplikowany, ponieważ każda komenda i odpowiedź zajmowały około 45 godzin z powodu odległości 24 miliardów kilometrów dzielącej sondę od Ziemi. Mimo tych trudności, starania przyniosły efekty, przywracając częściową komunikację.
Do czerwca 2024 roku NASA poinformowała, że Voyager 1 w pełni wznowił przesyłanie danych naukowych ze wszystkich czterech działających instrumentów, w tym magnetometru, czujnika cząstek naładowanych, miernika promieniowania kosmicznego i detektora plazmy.
Niezwykłe osiągnięcie w dziejach ludzkości
Osiągnięcie to było niezwykłe, biorąc pod uwagę wiek sondy, która ma niemal 47 lat, a także fakt, że jej sprzęt i oprogramowanie pochodzą z lat 70. ubiegłego wieku. Sukces ten podkreśla nie tylko trwałość Voyagera, ale także determinację zespołu, który musiał zmierzyć się z brakiem dokumentacji i odejściem wielu oryginalnych inżynierów misji.

Naprawa była wyzwaniem także z powodu malejącej mocy generatorów radioizotopowych (RTG), które zasilają sondę, tracąc około 4 watów rocznie. To ograniczenie energetyczne zmusza inżynierów do precyzyjnego zarządzania systemami Voyagera.
Ponadto odległość sondy sprawia, że komunikacja jest powolna, a każda decyzja wymaga ogromnej cierpliwości. Mimo tych przeszkód, Voyager 1, który opuścił heliosferę w 2012 roku i znajduje się w przestrzeni międzygwiezdnej, nadal dostarcza unikalnych danych o kosmosie, znacznie przekraczając oczekiwania swojej pierwotnej misji badania Jowisza i Saturna.
Przewiduje się, że Voyager 1 będzie w stanie przesyłać dane jeszcze przez kilka lat, aż zasilanie RTG stanie się niewystarczające. Po tym czasie sonda stanie się milczącym posłańcem ludzkości, dryfującym w kosmosie z złotą płytą zawierającą informacje o Ziemi.

Niezwykłe zjawisko nad Polską. Słońce będzie wyglądać jak pierścień
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.