Susza, jakiej w okresie zimowym nie było od lat, da się na wiosnę we znaki nie tylko rolnikom, ale też strażakom. Niedostatek opadów i pokrywy śnieżnej, spowodowany długotrwałym panowaniem wyżów barycznych, sprzyja rozprzestrzenianiu się pożarów traw.
Dramatyczna sytuacja rysuje się na strażackiej statystyce. Według Komendy Głównej PSP od początku tego roku do 24 lutego zanotowano 2413 pożarów traw i nieużytków rolnych. Dla porównania w tym samym okresie 2024 roku były 572 takie zdarzenia, a więc czterokrotnie mniej.
Czterokrotnie więcej pożarów traw niż przed rokiem. Fot. Pixabay.Tylko w ubiegły weekend (22-23.02), który był wyjątkowo ciepły, doszło do 749 pożarów. To więcej niż łącznie przez dwa pierwsze miesiące ubiegłego roku. W styczniu zanotowano 523 pożary, w lutym 1890.
Najwięcej zdarzeń strażacy naliczyli w woj. podkarpackim (401), mazowieckim (383), małopolskim (299), świętokrzyskim (255) i łódzkim (97). Jedna osoba zginęła, jedna została ranna.
To wstęp do suchej i pożarowej wiosny
Tymczasem każdego roku najwięcej pożarów traw i nieużytków rolnych wybucha w marcu. Sytuacja jest trudna, ponieważ z powodu wielotygodniowego braku obfitych opadów i pokrywy śnieżnej gleba jest wyschnięta, podobnie jak roślinność.
Pogoda na wiosnę, która jeży włosy na głowie. Czegoś takiego jeszcze nie było
Jak zastrzegają strażacy, większość pożarów wywołanych jest umyślnie, co dodatkowo niepokoi. Tymczasem prognozy sezonowe wskazują jednoznacznie, że wiosna będzie nie tylko bardzo sucha, ale też słoneczna i wyjątkowo ciepła.
To oznacza nie tylko szkody na polach i ryzyko zajęcia się ogniem budynków, ale też milionowe koszty dla straży pożarnej, a dla nas zanieczyszczenie powietrza, które szczególnie dotkliwe może się okazać podczas słonecznej, suchej i mało wietrznej aury, kiedy szkodliwe pyły nie będą mogły się rozproszyć i będą nas podtruwać.
Źródło: TwojaPogoda.pl / PSP.