Początek marca zapowiada się niespokojnie. Spodziewamy się pierwszej w tym sezonie wichury, ale również wracających opadów śniegu i marznących deszczy. Jednak większego mrozu już nie będzie. Oznacza to, że zima dobiegła końca, ale nie od razu nadejdzie przyjemna wiosna.
Wiosna, jakiej nie było od bardzo dawna
Tegoroczna wiosna meteorologiczna, która rozpoczyna się 1 marca a kończy 30 maja, zapowiada się nietypowo. Według najnowszej prognozy amerykańskiego Krajowego Centrum ds. Atmosfery i Oceanów (NOAA) będzie wyjątkowo ciepła, sucha i słoneczna.
Na mapie anomalii temperatury pojawia się tylko jeden kolor, a mianowicie czerwień. Oznacza to, że średnia temperatura będzie od 1 do 2 stopni wyższa od normy wieloletniej. Największe odchylenie dotyczyć będzie północno-wschodnich krańców, gdzie w marcu sięgnie 3 stopni.

Wegetacja ruszy więc wcześniej niż zwykle i już w drugiej połowie miesiąca możemy liczyć na pięknie zazieleniające się krajobrazy. Oszczędzimy na ogrzewaniu, ponieważ nocnych mrozów będzie niewiele i będą one bardzo słabe.
Czekają nas bardzo poważne problemy
Z kolei mapa anomalii sumy opadów maluje się kolorem pomarańczowym, który oznacza suszę. Niedostatek opadów szczególnie dotykać będzie województwa wschodnie, gdzie intensywność posuchy już teraz jest największa.
Przyczyną małej liczby dni mokrych będą nadal panujące nad naszą częścią Europy potężne wyże baryczne, za sprawą których mokre atlantyckie niże będą omijać Polskę szerokim łukiem. Dla większości z nas sucha i słoneczna wiosna to miód na serce, ale nie dla każdego.

Martwić mogą się rolnicy, ponieważ po skrajnie suchej zimie, jakiej nie było od lat, równie sucha wiosna nie oznacza niczego dobrego. Brak wody na początku okresu rolniczego to opóźniony rozwój upraw i coraz poważniejsze szkody.
Mogą one ostatecznie wpłynąć na tegoroczne zbiory i ich ceny w sklepach, a wówczas każdy z nas odczuje skalę ciepłej i suchej pogody na własnej skórze. Ten rok pod względem takich anomalii może być bardzo ciężki.
Źródło: TwojaPogoda.pl