FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Znaleźliśmy najbardziej burzowe miejsce w Polsce. Nigdzie nie ma aż tylu błyskawic

W Polsce aktywność burzowa jest mocno zróżnicowana. Są miejsca, gdzie błyskawice przecinają niebo ponad trzykrotnie częściej niż tam, gdzie pioruny biją najrzadziej. Znaleźliśmy ten region. Gdzie się on znajduje?

Gdzie w Polsce jest najbardziej burzowo? Fot. Pixabay.
Gdzie w Polsce jest najbardziej burzowo? Fot. Pixabay.

Strefy aktywności burzowej są w naszym kraju ułożone z północnego zachodu na południowy wschód. Najczęściej błyska się i grzmi oczywiście na terenach górzystych. W pasie od Sudetów po Karpaty i na pogórzu pod znakiem burz mija średnio 40 dni w ciągu roku.

Do najbardziej burzowych pasm górskich należą: Beskid Żywiecki, Tatry i Bieszczady. Stanowią one granice dla gorącego powietrza docierającego z południa, które unosząc się wraz z wysokością ochładza się i skrapla, tworząc nad szczytami chmury kłębiaste.

Gdy masa powietrza jest chwiejna, to na skutek głębokiej konwekcji chmury wypiętrzają się osiągając status chmur burzowych Cumulonimbus. Generują one bardzo wiele wyładowań elektrycznych.

Liczba piorunów na kilometr kwadratowy w Europie w latach 2016-2020. Fot. Vaisala.

Z historycznych danych obserwacyjnych IMGW-PIB wynika, że burzowy rekord należy do Kasprowego Wierchu w Tatrach. W 1963 roku niebo błyskało się tam aż przez 54 dni. Do dziś tego rekordu nie udało się już pobić.

Im dalej na północ, tym burze zdarzają się rzadziej. Zdecydowanie najmniej jest ich na wybrzeżu. W popularnych nadmorskich kurortach pioruny biją tylko przez średnio 15 dni w ciągu roku, a więc niemal trzykrotnie rzadziej niż w Małopolsce i na Podkarpaciu.

W 2020 roku w Ustce i Kołobrzegu odnotowano zaledwie 8 dni burzowych, a więc o połowę mniej niż wynosi norma wieloletnia. Rekord należy do 1976 roku, kiedy w Kołobrzegu grzmiało zaledwie przez 5 dni. Do najmniej burzowych miast wojewódzkich w Polsce należą Szczecin i Gdańsk.

Choć burze nad Bałtykiem zdarzają się rzadko, to jednak spotkać je można nie tylko latem, ale też jesienią. Bardzo ciekawym miesiącem jest listopad, ponieważ nigdzie indziej, jak właśnie nad morzem grzmi wtedy najczęściej.

Według danych IMGW, prawdopodobieństwo, że późną jesienią nad bałtyckimi plażami przejdą burze wynosi od 1 do 5 procent. Dla porównania na pozostałym obszarze kraju nie przekracza ono 0,6 procenta. To skutek wędrujących nad Bałtykiem układów niskiego ciśnienia.

Niosą one bardzo duże zróżnicowane, niestabilne powietrze polarno-morskie i arktyczne, stwarzając świetne warunki do występowania burz w strefie panowania sztormu, a więc zarówno na samym akwenie Bałtyku, jak i na wybrzeżach.

Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.

prognoza polsat news