Nie tylko u nas pierwsze dni kwietnia minęły pod znakiem ekstremalnie wysokich temperatur. W tym samym czasie, gdy na południu Polski termometry pokazywały 30 stopni w cieniu, to na południu Szwecji notowano 20 stopni.
Wyjątkowo ciepłe popołudnia sprawiły, że średnia temperatura dobowa przekroczyła 10 stopni, co zdarzyło się najwcześniej w całej historii pomiarów meteorologicznych, a trzeba podkreślić, że prowadzi się one od końca dziewiętnastego wieku.
To już dziesiąty miesiąc z rekordem temperatury. Tak ciepło nie było od 120 tysięcy lat
Dlaczego średnia dobowa na poziomie 10 stopni i więcej jest tak istotna? Ponieważ wyznacza ona początek termicznego lata. W miastach Malmo, Kristianstad i Karlshamn nadeszło ono już 6 kwietnia i utrzymało się przez 5 dni z rzędu do 10 kwietnia.
Pobity tym samym został dotychczasowy rekord najwcześniejszego odnotowania pierwszego dnia termicznego lata. Utrzymywał się on aż od 118 lat, a dokładniej od 10 kwietnia 1906 roku. To oznacza, że został pobity o całe 4 dni.
Zaledwie kilka dni wcześniej po przeciwnej stronie Szwecji, na dalekiej północy, panowały jeszcze rekordowe mrozy, jakich w kwietniu nigdy jeszcze nie notowano. W miejscowości Nikkaluokta temperatura spadła do minus 34 stopni, a większa część kraju była sparaliżowana przez śnieżyce.
Dla porównania w Polsce o termicznym lecie mówimy, gdy średnia dobowa temperatura osiąga lub przekracza 15 stopni. Tymczasem między 7 a 9 kwietnia na zachodzie, południu i w centrum kraju mieliśmy średnią na poziomie 20-21 stopni, co również jest rekordem.
Źródło: TwojaPogoda.pl / SHMI.