FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Prawdziwa wiosna w tym roku może nie nadejść. W przeszłości to się zdarzało, i to nie raz

Wypatrujemy już prawdziwej wiosny, jednak możemy się jej nie doczekać. Zdarzało się bowiem, że wiosny nie było ani w marcu, ani w kwietniu, ani nawet w maju. Czy ten koszmar może się powtórzyć w tym sezonie?

Śnieg otulił kwitnącą forsycję. Fot. TwojaPogoda.pl
Śnieg otulił kwitnącą forsycję. Fot. TwojaPogoda.pl

Na kartach historii polskiej meteorologii zapisały się najróżniejsze wybryki pogody, także takie, które spędzać nam mogą sen z powiek, bowiem dotyczą wiosny, która nie chciała się zjawić.

Tegoroczna zima okazała się czwartą najcieplejszą w historii pomiarów, chociaż w grudniu i styczniu miejscami przymroziło i spadło sporo śniegu. Akcenty zimowe nadal nie odpuszczają, ponieważ mimo, że nie ma już śniegu, to jednak nadal nocami i o porankach wracają mrozy, niekiedy siarczyste.

W pierwszych dniach wiosny popołudnia będą ciepłe, jednak poranki zimne, miejscami z mrozem. Często też będzie się chmurzyć i padać. Nic więc dziwnego, że niektórzy pytają, czy to oznacza, że wiosna będzie byle jaka, zupełnie jak przed rokiem, gdy na przyjemne ciepło trzeba było czekać aż do czerwca?

Śnieg w kwietniu 2017 roku. Fot. TwojaPogoda.pl

Odżywa też koszmar rolników, ogrodników i sadowników z 2017 roku, bo za sprawą najzimniejszego i najbardziej śnieżnego kwietnia od 14 lat ponieśli oni wielomilionowe straty. Jak pamiętamy podczas Wielkanocy i krótko po niej temperatura obniżyła się nawet do minus 6 stopni, a na południu i w centrum kraju pokrywa białego puchu miała nawet powyżej 40 cm. Takich śnieżyc nie widzieliśmy zimą, a co dopiero w połowie kwietnia.

Wymroziło wiele upraw, a po ulewach podtopione zostały pola uprawne i ogródki działkowe. Było tak zimno, że znów trzeba było podkręcić ogrzewanie. To, co zaoszczędziliśmy na nim w marcu, wydaliśmy w kwietniu, i to jeszcze z nawiązką.

Nic zaskakującego, że boimy się powtórki sprzed 7 lat, bo wtedy oziębienie poprzedził jeden z czterech najcieplejszych marców w okresie powojennym, w dodatku tuż przed nadejściem mrozu i śniegu, w pierwszych dniach kwietnia, mieliśmy w Małopolsce nawet 26 stopni w cieniu.

Śnieg w kwietniu 2017 roku w Tokarni k. Kielc w woj. świętokrzyskim. Fot. Krystian Olszak / TwojaPogoda.pl

Na szczęście po zimnym kwietniu nadszedł ciepły maj, a później jeszcze cieplejszy czerwiec. Czarne wizje całej zimnej wiosny i lata się nie potwierdziły. Gdy wiosna jest zimna, śnieg wciąż prószy, a przymrozki nie chcą ustąpić, zawsze pojawiają się głosy, że to koniec świata czy też początek globalnego ochłodzenia. Jednak jak świat światem, takie wiosny się zdarzały, tylko nasza pamięć jest zawodna.

Gdy wiosna nie nadeszła

Po surowej zimie chłodne wiosny mieliśmy nie tylko w 2013, ale też wcześniej w 2006, 1997, 1996, 1987 i w 1980 roku. Ten ostatni rok był przypadkiem szczególnie bolesnym, bo nie tylko wiosna była zimna, ale też lato i jesień. Ostatecznie cały rok zapisał się wśród najzimniejszych po drugiej wojnie światowej.

Wyjątkowo zimny okres wiosenny nadszedł po mroźnej, lecz suchej i słonecznej zimie. Styczeń okazał się lodowaty i kiedy w lutym nastąpiło ocieplenie, Polacy byli pewni, że czeka ich rychła wiosna, ale nic z tego.

Marzec wiosny nie przyniósł, bo temperatura każdej nocy spadała poniżej zera, a popołudniami było co najwyżej na delikatnym plusie. Dopiero pod sam koniec miesiąca ociepliło się do 15 stopni i znów wszyscy byli pewni, że najgorsze już za nimi, lecz znów się pomylili.

Pogoda pokazała swoje najbardziej wredne oblicze i zatrzymała termometry na 15 kresce, przy czym przez wiele dni nie było nawet 10 stopni. Przez większość nocy i poranków temperatura spadała w pobliże zera, często występowały przymrozki opóźniające wegetację. Nawet 20 kwietnia temperatura maksymalnie osiągała 6-7 stopni.

W marcu można jeszcze mówić w takiej sytuacji o cieple, o ile nie pada i jest słonecznie, jednak po kwietniowej temperaturze spodziewamy się znacznie więcej, przynajmniej 20 stopni. Po kolejnym zimnym miesiącu wiosny nikt nie chciał wierzyć, że maj będzie podobny, ale...

W pogodzie możliwe jest wszystko i tak też się stało, bo maj okazał się najzimniejszym od kilkudziesięciu lat. Pomimo kilku dni z temperaturą na poziomie 20-25 stopni, to przez większość dni temperatura sięgała co najwyżej 10-15 stopni, a nocami oscylowała w pobliżu zera. Często pojawiały się przygruntowe przymrozki, a ceny warzyw i owoców szybowały w górę.

Szalę goryczy przelało zimne i deszczowe lato oraz przeszywająco chłodna złota jesień. 1980 rok okazał się jednym z kilku najzimniejszych na przestrzeni ostatniego półwiecza. Wysokie ceny żywności z powodu chłodów i deszczy oraz pogarszająca się sytuacja życiowa zmusiła Polaków do masowych strajków, które stały się początkiem końca PRL-u.

W tym roku też nie będzie wiosny?

Czy 2024 będzie z łagodną zimą, ale bez wiosny i lata? Tego jeszcze w stu procentach nie wiemy, ale prognozy nie są aż takie fatalne. Końcówka marca będzie ciepła, kwiecień też zapowiada się powyżej normy wieloletniej, podobnie jak maj. Jednak przewaga chmur i częstsze niż zwykle opady mogą popsuć subiektywne odczucie wiosennych miesięcy.

Bez względu na to, co się zdarzy, pamiętajmy, że w pogodzie możliwe jest wszystko. W jednym roku możemy mieć zimną wiosnę i zimne lato, w kolejnym zimną wiosnę i ciepłe lato, a w jeszcze następnym ciepłą wiosnę i ciepłe lato. Trzymajmy kciuki za jak najbardziej korzystny scenariusz.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news