W piątek (20.10) w północno-wschodniej części Polski czekają nas pierwsze w tym sezonie opady śniegu na nizinach. Mróz jednak będzie niewielki.
To zaledwie akcent zimowy, bo potrwa on tylko kilkadziesiąt godzin, w przeciwieństwie do Rosji, gdzie zima rozpakowuje swoje walizki na dobre i wcale nie żartuje. Nie odpuści aż do przyszłorocznej wiosny.
Zasięg pokrywy śnieżnej i lodowej w dniu 16 października 2023 roku. Dane: NESDIS / NOAA.Jeszcze w pierwszych dniach października biało było jedynie w najzimniejszym regionie największego kraju na świecie, a więc na wschodniej Syberii, czyli w Jakucji. Obecnie pod białym puchem znajduje się już cała wschodnia oraz miejscami północna i środkowa część kraju.
Bez śniegu jest jeszcze w południowej Rosji (poza górami) oraz w jej całej zachodniej, europejskiej części. W Moskwie ochładza się z każdym dniem. Pierwsze w tym sezonie opady śniegu pojawią się w piątek i sobotę (20-21.10). Puch jednak długo się nie utrzyma.

W weekend potężne uderzenie zimy. Wichury i śnieżyce sparaliżują część kraju
Najwięcej jest go na wschodzie Rosji. W miejscowości Tompo pokrywa śnieżna sięga już 30 centymetrów, a w Ojmiakonie temperatura spadła do minus 32 stopni. W Jakucji są miejscowości odcięte przez śnieg od świata, ale to o tej porze roku nic nadzwyczajnego.
W grudniu i styczniu, a więc w samym środku zimy w Jakucji spodziewamy się co najmniej minus 60 stopni i ponad półmetrowej warstwy śniegu, która w zaspach może sięgać nawet kilku metrów.
Źródło: TwojaPogoda.pl


