FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Nadciąga prawdziwa syberyjska zima? 15 stopni mrozu, a śniegu nawet po kolana

Październik może nas jeszcze zaskoczyć. Zamiast babiego lata znad Syberii może spłynąć lodowate powietrze niosące siarczyste mrozy i grubą warstwę śniegu. Historia jest tego najlepszym dowodem.

Prawdziwa zima jeszcze w październiku? Fot. Pixabay.
Prawdziwa zima jeszcze w październiku? Fot. Pixabay.

Na kartach historii polskiej meteorologii, często nawet nie tak odległej, znaleźć można skrajności pogody, które wprost nie mieszczą się w głowie. Październik uważany jest jeszcze za ciepły miesiąc, bo często raczy nas babim latem.

Jednak w 2009 i 2010 roku był wyjątkowo chłodny, a w 2003 roku bardzo zimny. Zdecydowanie najzimniej miesiąc ten zapisywał się dawno temu, jeszcze przed ociepleniem klimatu z lat 80. ubiegłego wieku.

Bardzo surowy był październik 1946 roku, który przypominał listopad lub nawet łagodny grudzień. Absolutny rekord ostatnich 242 lat należy do października 1805 roku, gdy średnia miesięczna była prawie o 6 stopni niższa od normy wieloletniej. Ależ było zimno.

Przy napływie powietrza syberyjskiego zdarzały się naprawdę solidne mrozy. Na przykład w okolicach Lęborka na Pomorzu Gdańskim temperatura spadła do minus 15 stopni, zaś 31 października w 1956 roku w Suwałkach było minus 14 stopni.

Na terenach okołogórskich rekord padł w Zakopanem, gdzie 30 października 1920 roku zmierzono minus 18,5 stopnia. Bardzo prawdopodobne jest, że wtedy w górskich kotlinach panował przeszło 20-stopniowy mróz.

Październik to również pierwszy miesiąc po okresie letnim, gdy potrafi się utworzyć stała zimowa pokrywa śnieżna. Choć w dzisiejszych czasach wydaje się to niemożliwe, to jednak jeszcze pół wieku temu wcale nie było to nic dziwnego.

Śnieg, który spadł w ostatniej dekadzie miesiąca, czasem utrzymywał się aż do wiosennych roztopów. Obecnie październiki przynoszą pierwsze lokalne opady śniegu, ale pokrywa śnieżna utrzymuje się przeważnie kilka godzin, tylko w skrajnych przypadkach przez 2-3 dni.

Jeden z najbardziej zaskakujących przypadków wyjątkowo wczesnych opadów śniegu pamiętamy sprzed 8 lat, gdy biały puch otulił wciąż jeszcze kolorowe liście na drzewach. Tak wczesnych opadów śniegu, bo na początku drugiej dekady miesiąca, na południu i w centrum kraju nie mieliśmy od ponad 30 lat.

W latach 1991-2020 największą pokrywę śnieżną na nizinach odnotowano w październiku 1997 roku. W Elblągu sięgała ona wysokości aż 37 cm, a w Olsztynie 22 cm. Z kolei w 2009 roku w Zamościu spadło 21 cm śniegu.

Na terenach górzystych październik 2009 roku był jeszcze bardziej śnieżny. W Bielsku-Białej leżało wtedy 59 cm białego puchu, a w Zakopanem 99 cm. Październik może więc mało co różnić się od stycznia pod względem akcentów zimowych.

Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.

prognoza polsat news