FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

12-letni piłkarz zginął porażony piorunem na boisku. „Tej burzy miało nie być”

Tragicznie zakończyła się burza, która pojawiła się znienacka nad boiskiem piłkarskim, gdzie odbywał się trening młodych piłkarzy. Jeden z nich został śmiertelnie porażony piorunem. Trener twierdzi, że nikt go przed burzą nie ostrzegł.

Pioruny bywają zabójcze (zdjęcie ilustracyjne). Fot. Pixabay.
Pioruny bywają zabójcze (zdjęcie ilustracyjne). Fot. Pixabay.

Pojedyncza chmura burzowa wypiętrzyła się nad miastem Ruse, położonym na północnym krańcu Bułgarii, przy granicy z Rumunią. Nic nie zapowiadało, że pogoda się załamie. Był słoneczny, bardzo ciepły dzień.

Drużyna młodzików odbywała właśnie trening na miejscowym boisku piłkarskim, gdy nagle w jego płytę uderzył piorun. Błyskawica zabiła na miejscu 12-latka i bardzo poważnie zraniła jego kolegę.

Trener przekazał mediom, że nic nie zwiastowało silnej burzy, która zaczęła się dosłownie w sekundy. Zarzekał się, że gdyby były prognozy, nie zostawiłby dzieci na boisku. Jednak mija się z prawdą, ponieważ bułgarskie służby meteorologiczne wydały ostrzeżenie przed burzą.

W tym czasie wysokie ryzyko gwałtownych burz obejmowało większą część kraju, w tym głównie regiony centralne i północne, a więc także okolice Ruse. Miały występować izolowane komórki burzowe, i tak też się zdarzyło.

Pamiętajmy, aby nigdy nie lekceważyć żadnych ostrzeżeń meteorologicznych, nawet jeśli wskazują one na słabe burze. Każda burza stanowi potencjalne zagrożenie. Zdarzało się, że burza wygenerowała zaledwie kilka piorunów, a mimo to jeden z nich okazał się śmiertelny.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news