Kilka miejscowości położonych w Apeninach Środkowych we włoskiej Abruzji zostało z ciągu zaledwie kilku godzin odciętych od świata przez olbrzymie ilości śniegu. Wystarczył napływ wilgotnego i zimnego powietrza.
Mieszkańcy obudzili się w okowach śnieżnego kataklizmu. W 6 godzin spadł metr śniegu, ale z powodu silnego wiatru zaspy miały nawet ponad 2 metry wysokości. Zostały w nich po dachy zakopane samochody.
Akcja odśnieżania ruszyła natychmiast po ustaniu śnieżycy. Władze skierowały na główne drogi pługi, które szybko udrożniły ruch. Jednak konieczne okazało się przywrócenie dostaw prądu i ogrzewania dla kilkudziesięciu rodzin.
Takie ataki zimy mają miejsce przynajmniej raz o tej porze roku. Zdarzało się w przeszłości, że śniegu spadało nawet kilka metrów, a mieszkańcy byli odcięci do świata przez kilka dni. Na szczęście obecnie władze zainwestowały w sprzęt i odśnieżanie trwa znacznie krócej.
Rekord należy do miejscowości Sant’Eufemia a Maiella, gdzie 17 grudnia 1961 roku spadło aż 3,6 metra śniegu i jest to największy dobowy przyrost pokrywy śnieżnej w skali całego świata. Padł tam też rekord dla Włoch, gdy przez całą zimę 1929 roku napadało 10 metrów śniegu.
Źródło: TwojaPogoda.pl / La Republica.