FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Zima atakuje od Ameryki przez Europę po Azję. Dawno nie było takich mrozów i tyle śniegu

Zgodnie z prognozami zima rozszalała się jednocześnie na trzech kontynentach, przynosząc śnieżyce i tęgie mrozy nawet tam, gdzie zwykle są rzadkością. Chaos w transporcie i problemy z ogrzewaniem dotknęły setki milionów ludzi.

Fot. Pixabay.
Fot. Pixabay.

Fale arktycznych mrozów jednocześnie spłynęły nad znaczne obszary Ameryki Północnej, Europy i północnej Azji, docierając znacznie dalej na południe, niż zwykle. Śnieżyce dotknęły regiony, które nawet w grudniu widują je bardzo rzadko, co wywołało powszechny paraliż.

Tak było m.in. w zachodniej Europie, gdzie intensywne opady śniegu i bardzo niskie temperatury wywołały chaos w transporcie drogowym, kolejowym i lotniczym od Wielkiej Brytanii przez kraje Beneluksu po Francję.

Wszędzie tam odnotowano rekordowe zapotrzebowanie na energię. W samej tylko Holandii zużycie gazu w krótkim czasie wzrosło o prawie jedną trzecią i konieczne było wykorzystywanie zapasów z magazynów, których napełnienie spadło z 90 do 80 procent.

We Francji doszło do oblodzenia dróg, w wyniku czego odnotowano znacznie większą niż zwykle liczbę kolizji i wypadków. Najgorzej było w zachodnich, wschodnich i centralnych regionach, jednak paraliż dotknął też północ, w tym Paryż.

Pierwszy śnieg we francuskiej stolicy spowodował olbrzymie korki. Mieszkańcy mieli spory problem z dotarciem do pracy i powrotem do domu. Z powodu oblodzenia linii energetycznych i trakcji stanęły pociągi, a prąd przestał płynąć do tysięcy odbiorców, którzy marzli we własnych domach.

Aktualny zasięg pokrywy śnieżnej i lodowej. Fot. NOAA.

W Wielkiej Brytanii śnieżyce dały się we znaki w Szkocji, a następnie także w Anglii, w tym w Londynie, gdzie doszło do chaosu na drogach i lotniskach. Podróżni utknęli na walizkach na długie godziny, a kierowcom zalecono pozostawienie samochodów i korzystanie z komunikacji miejskiej.

Śnieżyce, wichury i tornada

Fala mrozów spływająca znad Kanady wywołała chaos na amerykańskich Wielkich Równinach, ale również na dalekim południu Stanów Zjednoczonych, gdzie chmury burzowe, napędzane ścierającym się ciepłym i zimnym powietrzem, rodziły tornada.

Całe serie lejów przetoczyły się od Teksasu po Florydę rujnując setki domów i zabijając co najmniej 3 osoby. Z kolei na północy kraju paraliż wywoływały marznące deszcze i śniegi. Doszło do masy wypadków drogowych.

Pod ciężarem lodu i śniegu łamały się gałęzie, a upadając na linie energetyczne, zrywały je odcinając dostawy prądu. Energia przestała płynąć do setek tysięcy gospodarstw domowych. W domach temperatura spadła poniżej 15 stopni, a ludzie zaczęli trzęść się z zimna.

Na nadchodzący tydzień przewiduje się kolejną falę mrozów i śnieżyc, która dotknie północne, wschodnie i centralne obszary USA tuż przed Świętami i w ich trakcie, co może doprowadzić do olbrzymiego paraliżu w transporcie podczas tradycyjnego wielkiego podróżowania Amerykanów do rodzin i bliskich.

W Nowym Jorku temperatura spadnie nawet do minus 10 stopni, w Chicago do minus 15 stopni, a przy granicy z Kanadą do minus 30 stopni. Według amerykańskich mediów może być najzimniej od 20 lat. Falę arktycznych mrozów poprzedzą burze śnieżne stanowiące zagrożenie dla milionów mieszkańców.

Rosjanie zaczynają protestować

Z powodu nadzwyczaj niskich temperatur mieszkańcy Syberii zaczęli protestować. Sankcje wprowadzone za rozpętanie wojny w Ukrainie pozbawiają Rosję części zamiennych, co kończy się coraz powszechniejszymi awariami.

Dochodzi do pękania rur oraz masowych przerw w dostawach prądu, paliwa, ogrzewania i wody. Dzieje się to w czasie, gdy temperatura spada poniżej minus 40 stopni i jest nawet o kilkanaście stopni niższa od normy dla tego okresu grudnia.

W ostatnich dniach w najmroźniejszych regionach kraju temperatura spadła do minus 61 stopni, a więc najniższego poziomu od 10 lat. Pod śniegiem jest ponad 95 procent obszaru Rosji. Śnieg spadł nawet na dalekim południu, gdzie zwykle pojawia się najrzadziej.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news