Miniona noc i poranek przyniosły nam siarczysty mróz, który był efektem napływu arktycznej masy powietrza i większych rozpogodzeń. Ciepło zaczęło intensywnie promieniować w przestrzeń kosmiczną, gwałtownie obniżając temperaturę.
Najzimniej było w zagłębieniach terenu, gdzie ciężkie, mroźne powietrze opadało i wychładzało się jeszcze bardziej od gruntu. Tak było m.in. na Podhalu, gdzie w tamtejszym Czarnym Dunajcu odnotowana została najniższa temperatura w Polsce od początku tej zimy.
Termometr na torfowisku, jednym z najzimniejszych miejsc w Polsce, wskazał aż minus 24 stopnie. Przy gruncie mróz był jeszcze większy, do minus 26 stopni. W Poroninie w tym czasie temperatura obniżyła się do minus 21 stopni.
W górach panowała inwersja. Im wyżej, tym było cieplej. W Zakopanem temperatura spadła do minus 16 stopni, ale już na Gubałówce było tylko 8 stopni mrozu. Podobnie było w Karkonoszach, gdzie w Jeleniej Górze zmierzono minus 17 stopni, a na szczycie Śnieżki minus 14 stopni.
Poniżej minus 10 stopni było na przeważającym obszarze kraju. Największy mróz panował na południu i południowym wschodzie. W wielu miejscach odnotowano poniżej minus 15 stopni. W Kielcach, Lublinie i Kłodzku było minus 16 stopni, w Raciborzu minus 18 stopni, a w Zamościu aż minus 19 stopni.
To jeszcze nie koniec tęgich mrozów
Bardzo mroźno zapowiada się też noc ze środy na czwartek (14/15.12) i z czwartku na piątek (15/16.12), tym razem na szczęście lokalnie. Na północnym zachodzie i krańcach zachodnich spodziewamy się do minus 15 stopni, a na północnym wschodzie do minus 20 stopni.
Z kolei noc z piątku na sobotę (16/17.12) na Warmii, Mazurach, Podlasiu i Mazowszu odnotujemy poniżej minus 15 stopni. Bardziej rozległy mróz panować będzie w nocy z soboty na niedzielę (17/18.12) na południu, wschodzie i w centrum, poniżej minus 15 stopni.
Źródło: TwojaPogoda.pl