Mimo, że podmuch znad Arktyki potrwa krótko, to jednak zdążymy przez niego zmarznąć, głównie nocami i o porankach, które są zdecydowanie najzimniejsze.
W czwartek (20.10) przymrozki mieliśmy w większości regionów kraju. Miejscami, zwłaszcza na północnym zachodzie i w centrum, m.in. w Bydgoszczy i Łodzi, było do minus 3 stopni, a przy gruncie do minus 5 stopni.
Piątkowy (21.10) wczesny poranek najzimniejszy okazał się tym razem we wschodniej połowie kraju, a szczególnie na Mazowszu i Lubelszczyźnie, gdzie przykładowo w Kozienicach odnotowano do minus 4 stopni, a przy gruncie do minus 7 stopni.
Jednak biegunem zimna okazało się Podhale i Tatry. O tyle, o ile danych z tatrzańskich kotłów jeszcze nie mamy, to w Czarnym Dunajcu temperatura spadła nad ranem do minus 9 stopni, a przy gruncie do minus 12 stopni. Tak zimno tej jesieni jeszcze nie było.
Kolejne noce na szczęście będą już cieplejsze, po pierwsze za sprawą napływu masy polarno-morskiej znad Atlantyku, a po drugie z powodu przeważającego zachmurzenia. W nocy i rano temperatura nie powinna spadać poniżej 5 stopni, a popołudniami będzie osiągać niemal 20 stopni.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.