W ciągu kilku dni szalejącego pożaru strawionych zostało już przeszło 10 kilometrów kwadratowych lasów porastających malowniczy Park Narodowy Czeska Szwajcaria, położony przy granicy z Niemcami, ok. 50 kilometrów od Polski.
Ogień zajął też 8 domów, zmuszając do natychmiastowej ewakuacji blisko pół tysiąca okolicznych mieszkańców. Sytuacja jest na tyle trudna, że do akcji przyłączyli się też polscy strażacy, którzy wykorzystują m.in. śmigłowce gaśnicze.
Wyświetl ten post na Instagramie
Kłęby dymu spowiły znaczny obszar północno-zachodnich Czech, ale gnane wiatrem na wschód, dotarły też nad Polskę. Unoszący się w powietrzu pył sprawił, że załamujące się na nim promienie zachodzącego słońca przyniosły płomienne barwy nieba u kresu dnia.
Zjawisko to, przypominające opisy rodem z biblijnej Apokalipsy Św. Jana, można było zaobserwować na Dolnym Śląsku, gdzie uwiecznił je fotograf Rafał Kotylak. Gdy wiatr zmienił kierunek, smuga dymu dotarła aż do oddalonej o 100 kilometrów Pragi.
Spójrzcie na słońce...
— Rzut Osobisty (@rzutosobistycom) July 25, 2022
nie pamiętam takiego efektu, koloru...
👀@AlePogoda @MeteoprognozaPL @twojapogoda pic.twitter.com/6vWvy65oMb
Niestety, walka z ogniem będzie trudna, ponieważ najbliższy deszcz spadnie dopiero w sobotę (30.07). Obecnie obowiązuje całkowity zakaz wstępu do Parku. Nie wiadomo w jaki sposób doszło do pożaru. Mogło być to dzieło podpalacza, ale również skutek uderzenia pioruna.
— HZS Ústeckého kraje (@HzsUlk) July 26, 2022
Źródło: TwojaPogoda.pl / PSP.