Pora wyjąć z szaf cieplejsze odzienie, ponieważ lada chwila zaczniemy oddychać powietrzem polarno-morskim docierającym znad Islandii i Grenlandii. Będzie to masa czysta, rześka, ale też miejscami bardzo zimna.
Poczujemy ją już w nocy ze środy na czwartek (27/28.07), kiedy w większości regionów kraju, a zwłaszcza na zachodzie, północy i w centrum temperatura spadnie poniżej 10 stopni. Termometry krótko po wschodzie słońca wskażą przeważnie od 7 do 9 stopni.
Jednak miejscami trzeba się liczyć z tym, że będzie tylko nieco ponad 5 stopni. Najzimniej będzie tam, gdzie niebo przez całą noc pozostanie bezchmurne, ponieważ tam promieniowanie ciepła w przestrzeń kosmiczną będzie najbardziej intensywne.
Wyhamowywać spadek temperatury będą chmury, zwłaszcza te deszczowe, a one zgromadzą się nad województwami południowo-wschodnimi, gdzie odnotujemy od 10 do 15 stopni. Jednak nie na długo, ponieważ kolejna noc, z czwartku na piątek (28/29.07) zimna okaże się już wszędzie.
Między godziną 5:00 a 6:00 ponownie odnotujemy od 7 do 9 stopni, a miejscami około 5 stopni. Najzimniej będzie na terenach górzystych, gdzie temperatura tylko nieznacznie będzie przekraczać zero.
Jednak po zimnych porankach będą nadchodzić bardzo ciepłe, a nawet gorące popołudnia z temperaturą najpierw od 20 do 25 stopni, a następnie powyżej 25 stopni. To oznacza, że w ciągu 12 godzin temperatura będzie podnosić się nawet o 20 stopni.
Wskazane będzie ubieranie się na cebulkę, czyli kilka warstw odzieży, które będzie można zrzucać z siebie wraz z postępującym wzrostem temperatury, od lekkiej kurtki o poranku po krótki rękaw po południu. Dzięki temu ani nie wychłodzimy się, ani też nie przegrzejemy.
Następne noce i wczesne poranki zapowiadają się cieplej, ponieważ niebo zachmurzy się i zacznie padać. W najbardziej deszczowych miejscach, a więc głównie na południu kraju, temperatura nie spadnie poniżej 15 stopni.
Źródło: TwojaPogoda.pl