Kilka dni temu nad wodami Oceanu Spokojnego narodził się cyklon imieniem Agatha, który był pierwszą tropikalną burzą w tym sezonie u zachodnich wybrzeży Meksyku i od razu zapisał się jako najsilniejszy w maju w całej historii pomiarów. W powodziach zginęło 9 osób.
W ciągu kolejnych dni pozostałości po burzy krążyły po południowym Meksyku aż ponownie zaczęły się organizować nad Półwyspem Jukatan, gdzie narodził się ostatecznie kolejny cyklon. Póki co bezimienny.
Skoro nie nadano mu imienia i nie był on na tyle silny, aby uzyskać miano huraganu, to zarówno Amerykanie, jak i Kubańczycy, zignorowali ostrzeżenia przed ulewami. Bardzo źle się to dla nich skończyło.
Na południową Florydę i zachodnią Kubę spadły tak duże ilości deszczu, że doszło do powodzi błyskawicznych. Pod wodą znalazły się drogi, zabudowania i podziemne garaże. Wielka woda nawiedziła Miami, gdzie spadło niemal tyle deszczu, ile powinno przez cały czerwiec.
Znacznie dramatyczniej ulewa skończyła się w Hawanie, stolicy Kuby. Tam w obniżeniach terenu poziom wody sięgał nawet wysokości metra. Utonęły 2 osoby. Mieszkańców poproszono o pozostanie w domach, ponieważ na zalanych ulicach było bardzo niebezpiecznie.
Dopiero po tym, gdy cyklon opuścił region i popędził ku otwartym wodom Atlantyku, przybrał na sile i meteorolodzy nadali mu oficjalnie imię Alex. To pierwszy cyklon tropikalny w tym sezonie na Atlantyku, ale nie ostatni.
Sezon tropikalnych burz na wschodnim Pacyfiku i Atlantyku dopiero się rozpoczyna. Przez następne pół roku miliony mieszkańców południowych i wschodnich wybrzeży USA, krajów Ameryki Środkowej oraz Wysp Karaibskich muszą się liczyć z powodziami i huraganowymi wiatrami.
Prognozy naukowców z NOAA są niepokojące, bo sezon cyklonów w USA zapowiada się bardziej aktywnie niż zwykle, powyżej normy wieloletniej. Prognozuje się od 14 do 21 nazwanych sztormów (norma to 12), od 6 do 10 huraganów (norma do 6) oraz od 3 do 6 silnych huraganów co najmniej trzeciej kategorii (norma to 3).
Źródło: TwojaPogoda.pl / NOAA / NHC.