FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Nocą czeka nas największy deszcz meteorów od kilkudziesięciu lat? Sprawdź, kiedy i gdzie obserwować

W nocy z poniedziałku na wtorek mamy szansę zobaczyć największy deszcz meteorów od początku naszego życia. Zgotować nam go może gruz pozostawiony przez kometę. Jak, gdzie i kiedy obserwować ten spektakl? Zapoznaj się z naszym poradnikiem.

Kiedy w 1995 roku kometa 73P/Schwassmann-Wachmann przecinała ziemską orbitę nikt jeszcze nie przypuszczał, że 27 lat później dzięki temu będziemy mogli liczyć na spektakularny deszcz meteorów, jakiego większość z nas jeszcze nigdy nie widziała.

Kometa pozostawiła wówczas bardzo duże ilości kosmicznego gruzu, czyli drobne pyłki i kamienie wielkości nie większej niż kilka centymetrów, z wyglądu przypominające granulowaną herbatę czy płatki śniadaniowe.

Pośród nich występowały też znacznie większe fragmenty. Gdy ta materia zacznie wchodzić w ziemską atmosferę, ulegnie spaleniu, która będzie widoczna w postaci przelotu jasnych, powolnych meteorów z grupy Tau Herkulidów.

Niektórzy naukowcy są zdania, że liczba „spadających gwiazd” będzie olbrzymia, porównywalna do tej z najbardziej obfitych deszczy meteorów na tle lat. Ponieważ na strumień z 1995 roku nakładać się mają także pozostałości z 1892 i 1897 roku.

Największe nasilenie meteorów prognozowane są na godzinę 18:00, 2:00 i tuż przed świtem. Warto więc wpatrywać się w niebo przez całą noc, ponieważ przewidywania są bardzo orientacyjne i w gruncie rzeczy do spektaklu może dojść w każdej chwili od zmroku aż po świt.

Meteory będą wylatywać z radiantu znajdującego się w okolicach gwiazdy Arktur, najjaśniejszego obiektu konstelacji Wolarza. Będzie się ona przemieszczać przez całą noc od nieba południowego po zachodnie, wysoko nad horyzontem.

Każdy meteoroid, na skutek bardzo dużej prędkości kilkudziesięciu tysięcy kilometrów na godzinę, rozgrzewa otaczające go powietrze. Gdy osiąga ono 2 tysiące stopni, uwalnia ogon składający się z jonów i elektronów.

Zjonizowane atomy, które znajdują się w plazmowym ogonie meteoroidu, tracą energię poprzez emisję fotonów, przez co ogon staje się widoczny gołym okiem z powierzchni ziemi. Moment spłonięcia meteoroidu w atmosferze jest właśnie najbardziej emocjonujący. Samo zjawisko wygląda tak, jakby z kosmosu spadały ogniste kropelki deszczu, które zostawiają za sobą ślady, nazywane meteorami.

Im większy materiał i im mocniej i dłużej się on spala, tym jest bardziej widowiskowy. 99,9 procenta Perseidów nie dociera do powierzchni ziemi. Te największe bryły, które ostają się atmosferze, mogą spaść w postaci meteorytu, choć jest to dość rzadkie zjawisko.

Szacuje się, że za sprawą meteoroidów do ziemi dociera każdej doby niemal 300 ton kosmicznej materii, w większości niezauważonej, bo z dala od miejsc zamieszkanych. Prawdopodobieństwo jest niewielkie, więc nie ma się czym przejmować.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.

prognoza polsat news