Z powodu największej od setek lat suszy kraje Bliskiego Wschodu nawiedzają w tym sezonie największe i zarazem najczęstsze burze piaskowe jak tylko sięgnąć pamięcią. Ta, która obecnie szaleje jest tak rozległa, że z pokładu Stacji Kosmicznej podziwiają ją astronauci.
Można też śledzić ją na zdjęciach satelitarnych południowo-zachodniej Azji. Chmura pustynnego pyłu rozciąga się na dystansie tysięcy kilometrów i najpierw sparaliżowała codzienne życie mieszkańców Iraku, a następnie Kuwejtu i Arabii Saudyjskiej, zaś obecnie Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
W chmurze pyłu zniknęły drapacze chmur, w tym również ten największy na świecie, czyli Burdż Chalifa. Z powierzchni ziemi nie można było dostrzec tej okazałej budowli wysokiej na zawrotne 828 metrów.
Z powodu znacznie ograniczonej widoczności zamknięto porty lotnicze, a mieszkańcom zalecono pozostanie w domach oraz zamknięcie i uszczelnienie okien i drzwi. Wszystkim wychodzącym na zewnątrz wskazano noszenie maseczek przeciwpyłowych.
Na niewiele się to zdało, ponieważ do szpitalnych izb przyjęć zgłosiło się dotychczas tysiące pacjentów, którzy skarżą się na problemy z oddychaniem. Są to głównie alergicy i astmatycy.
Od początku kwietnia najwięcej burz piaskowych, bo aż osiem, nawiedziło Irak. Żółty i pomarańczowy pył pokrył dachy budynków, samochody, ulice i chodniki. Zamknięto szkoły, urzędy i niektóre zakłady pracy. Na drogach doszło do wielu wypadków.
Chociaż Bliski Wschód od zawsze stawiał czoła burzom piaskowym, to jednak w ostatnich latach stały się one znacznie częstsze i bardziej intensywne. Tendencja ta jest związana nie tylko z suszą, ale też z nadmiernym wykorzystywaniem wody w rzekach, budową kolejnych zapór wodnych, intensywnym wypasem i wylesianiem.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Al Jazzera.