Eksperci ostrzegają, że w 2023 roku świat może stanąć w obliczu jednej z największych klęsk głodu w historii ludzkości. To skutek niezawinionej agresji Rosji na Ukrainę. Oba kraje są nazywane „spichlerzem świata”, ponieważ zaopatrują w zboża miliony mieszkańców Ziemi.
Tymczasem ukraińscy rolnicy z powodu działań wojennych, w tym zaminowania pól, obsieją w tym roku mniej niż połowę gruntów ornych. Blokada portów czarnomorskich utrudni lub całkowicie uniemożliwi eksport.
W najtrudniejszej sytuacji znalazły się kraje Bliskiego Wschodu i północnej Afryki, które eksportowały dotychczas największe ilości zbóż z Ukrainy i Rosji. Po wprowadzeniu zakazu eksportu, kluczowe łańcuchy dostaw zostały przerwane.
Poważne problemy z dostawami zboża. Fot. TwojaPogoda.plWidmo głodu zawisło tym samym nad wieloma mieszkańców pustynnych krajów, gdzie pola rodzą bardzo niewiele, więc żywność trzeba sprowadzać. W bieżącym roku uruchomione zostaną zapasy zbóż, ale w przyszłym roku sytuacja może się okazać katastrofalna.
Nie tylko zboża, ale też nawozy
Jeszcze gorszy kryzys może dotknąć rynek nawozów sztucznych, ponieważ Rosja jest ich czołowym dostawcą, dla bardzo wielu krajów. Bez nawozów nie będzie plonów, a to oznacza jeszcze głębszą klęskę głodu na światową skalę.
Dotknąć ona może nie tylko kraje ubogie, ale też te rozwinięte. To swoista reakcja łańcuchowa, która może kosztować zdrowie i życie tysięcy ludzi, a ostatecznie zagrozić istnieniu nawet 2 miliardów mieszkańców naszej planety.
Świat czeka klęska głodu. Fot. TwojaPogoda.plAntónio Guterres, sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych, nie przebiera w słowach grzmiąc, że czeka nas „huragan głodu” i wzywa do podjęcia skoordynowanych działań przez poszczególne kraje.
Czy Polska jest bezpieczna?
Nasz kraj jest na szczęście w bardzo dobrej sytuacji. Henryk Kowalczyk, minister rolnictwa i rozwoju wsi, uspokaja, że Polsce na pewno nie grozi głód. Według niego mamy odpowiednie zapasy i produkcje żywności, w dodatku jesteśmy ogromnym eksporterem żywności.
Okazuje się, że za poprzedni rok wyeksportowaliśmy żywność prawie za 40 miliardów euro. Jak mówi, nawet, jeśli mamy teraz do wykarmienia ponad 2 miliony dodatkowych osób, które przybyły z Ukrainy, to absolutnie głód nam nie grozi, ilość żywności nam wystarczy.
Szef resortu rolnictwa przypomniał, że w związku ze wzrostem cen nawozów, z polskiego budżetu będą dopłaty dla rolników do nawozów. Niedawno Komisja Europejska zatwierdziła polski program przeznaczony na wsparcie rolnictwa. Jego wartość to prawie 4 miliardy złotych. Dopłaty sięgać będą 250 i 500 złotych do hektara.
Źródło: TwojaPogoda.pl / ONZ / Ministerstwo Rolnictwa.

