FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Rosyjska armia zdobyła Czarnobyl. „Radioaktywna chmura może skazić powietrze, wodę i glebę w Europie”

Rosyjskie wojsko zajęło elektrownię atomową w Czarnobylu i wzięło pracowników obiektu za zakładników. Przypadkowy upadek pocisku na składowisko odpadów podczas dalszych starć Rosjan i Ukraińców może doprowadzić do skażenia radioaktywnego w Europie na olbrzymią skalę.

Niebezpieczna sytuacja w Czarnobylu. Fot. Pixabay.
Niebezpieczna sytuacja w Czarnobylu. Fot. Pixabay.

Choć sama Czarnobylska Elektrownia Atomowa, źródło skażenia radioaktywnego w Europie w 1986 roku, jest zabezpieczona stalową kopułą, która ma ograniczać promieniowanie, to jednak w jej rejonie znajduje się niezwykle niebezpieczne składowisko odpadów.

Dotychczas dostępu do tego zamkniętego obszaru chroniła Gwardia Narodowa, jednak atak rosyjskich żołnierzy doprowadził do ostrej wymiany ognia. Tymczasem składowanych jest tam aż 22 tysiące zestawów wypalonego paliwa jądrowego znajdującego się w specjalnych beczkach.

Ich rozszczelnienie może spowodować wypuszczenie do atmosfery radioaktywnego pyłu, który z wiatrem może się błyskawicznie rozprzestrzenić na olbrzymim obszarze. Tylko od jego kierunku zależy, w którą stronę przeniesie się promieniotwórczy obłok.

W piątek (25.02) rano biuro prasowe Rady Najwyższej Ukrainy poinformowało, że w strefie zamkniętej wokół Czarnobyla stwierdzono podwyższone promieniowanie Gamma w znacznej części punktów kontrolnych, jednak nie przekracza ono dopuszczalnych norm. Biuro prasowe podkreśliło, że przyczyn nie sposób na razie określić z powodu okupacji kraju i trwających działań bojowych.

Jeśli nie doszło do rozszczelnienia beczek, to podwyższony poziom promieniowania może być skutkiem przejazdów kolumn wojskowych, które wzniecają radioaktywny pył, możliwe jest również fałszowanie danych z czujników przez rosyjskie służby, aby oszukać opinię publiczną i wywołać panikę w niedalekim Kijowie, który jest obecnie atakowany.

Nikt nie wie, co planują w Czarnobylu rosyjscy żołnierze, dlaczego zajęcie tego obszaru było dla nich tak istotne i jaki jest stan obiektów jądrowych. O tym, jak skrajnie jest to niebezpieczne, wypowiedział się Dmytro Gumeniuk, szef analiz bezpieczeństwa w Państwowym Centrum Naukowo-Technicznym ds. Bezpieczeństwa Jądrowego i Radiacyjnego.

Mapa mocy dawki promieniowania gamma w Polsce. Fot. www.paa.gov.pl / Państwowa Agencja Atomistyki.

Według niego uwolnione w sposób zamierzony lub przypadkowy promieniowanie może skazić powietrze, glebę i wodę, co dotknęłoby nie tylko Ukrainę, ale także Rosję i znaczną część kontynentu, w tym Polskę.

Z kolei Anton Heraszczenko, przedstawiciel ukraińskiego MSW, ostrzegł, że jeśli składowisko odpadów nuklearnych zostanie zniszczone w wyniku ostrzału artylerii, pył radioaktywny może pokryć tereny krajów Unii Europejskiej.

Tuż przed tym, jak rosyjskie wojsko zajęło elektrownię jądrową i wzięło jej pracowników za zakładników, ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski napisał na Twitterze, że obrońcy Ukrainy oddają życie, aby tragedia z 1986 roku się nie powtórzyła.

Co więcej, Ukraina posiada 15 reaktorów jądrowych w czterech elektrowniach. Inwazja wojskowa znacznie zwiększa ryzyko ich przypadkowych trafień pociskami lub artylerią. Do podobnego incydentu doszło w Szczastii, w pobliżu linii frontu w Ługańsku, gdzie trafiona została elektrownia cieplna, w wyniku czego 40 tysięcy odbiorców straciło prąd.

Radioaktywna chmura dotrze nad Polskę?

Gdyby spełnił się czarny scenariusz i doszłoby do uwolnienia radioaktywnej chmury, to z całą pewnością polskie władze i służby natychmiast zadziałałyby i zostalibyśmy ostrzeżeni chociażby poprzez Alert RCB.

Na początku ubiegłego roku Polska Agencja Atomistyki (PAA) uruchomiła 13 nowych stacji systemu wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych. Wszystkie nowe stacje znalazły się w pobliżu wschodniej granicy Polski i stanowią istotne wzmocnienie systemu monitoringu radiacyjnego kraju.

Prognoza kierunku wiatru w Czarnobylu w piątek. Fot. Windy.

Pierwszym źródłem informacji jest zawsze Państwowa Agencja Atomistyki (PAA), która ma obowiązek informować, podobnie jak jej odpowiedniki w innych krajach, o skażeniu radiacyjnym Międzynarodową Agencję Energii Atomowej (MAEA).

Na oficjalnej stronie internetowej tej instytucji, stale jest zamieszczana aktualna mapa z wynikami pomiarów i informacją, czy poziom promieniowania jest czy też nie jest przekroczony. Nigdy nie ufajmy nieznanym źródłom internetowym, zawsze sprawdzajmy je u państwowych organów.

Jeśli już do skażenia dojdzie, dysponujemy narzędziem, dzięki któremu możemy śledzić trasę, którą będzie się przemieszczać radioaktywny obłok. Służą do tego symulatory przepływu mas powietrza np. model HYSPLIT amerykańskiego Narodowego Urzędu do spraw Oceanów i Atmosfery (NOAA).

Prognoza kierunku wiatru w Czarnobylu w poniedziałek. Fot. Windy.

Z kilkudniowym wyprzedzeniem możemy więc określić, gdzie zawędruje chmura i czy sięgnie Polski. Pogoda w najbliższych dniach będzie dla nas korzystna, ponieważ obecnie nad Polską wieje z zachodu, a nad Czarnobylem z południa, więc potencjalny obłok mógłby się przemieszczać na północ, w kierunku Białorusi i zachodniej Rosji.

W kolejnych dniach wiatr zmieni kierunek nad Czarnobylem na północny, wobec czego napromieniowana chmura przemieszczałaby się na południe, obejmując znaczną część Ukrainy oraz rejon Morza Czarnego, w tym Rumunię, Bułgarię, Turcję i południową Rosję. Polska jest i nadal będzie bezpieczna.

Źródło: TwojaPogoda.pl / PAA / IRSN / MAEA.

prognoza polsat news