Aktywność słoneczna systematycznie zwiększa się, czego efektem jest coraz większa ilość czarnych plam obserwowanych na powierzchni najbliższej nam gwiazdy. Jeden z takich kompleksów, oznaczonych numerem 2936, znajduje się naprzeciw Ziemi.
Doszło w nim do długotrwałego rozbłysku klasy M1.1, a to oznacza, że w stronę naszej planety pędzi wiatr słoneczny pełen naładowanych cząstek. Plazma zgodnie z prognozami NASA, zacznie wnikać do ziemskich biegunów magnetycznych w nocy ze środy na czwartek (2/3.02).
Przewiduje się, że burza geomagnetyczna osiągnie kategorię G2 (Kp=6), więc zorza polarna powinna być widoczna w południowej Skandynawii. Jednak prognozowanie pogody kosmicznej wciąż raczkuje, więc nie można wykluczyć, że burza w wysokich warstwach atmosfery nas zaskoczy.
Wystarczy, aby była o kategorię wyższa, a zorzę zobaczymy także nad Polską, zwłaszcza w północnych województwach. Warto więc trzymać rękę na pulsie i na bieżąco śledzić parametry wiatru słonecznego. Przy sprzyjających warunkach uda się nam ponownie uwiecznić piękną zorzę.
Obiektyw należy skierować na niebo północne, wyłącznie w miejscu oddalonym od źródeł światła. Zorza to kapryśne zjawisko, potrafi się pojawić dosłownie na chwilę, dlatego trzeba zachować cierpliwość i nie tracić nadziei.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.