Druga połowa tygodnia zapowiada się bardzo niebezpiecznie, ponieważ wrócą głębokie niże, a wraz z nimi bardzo duże zróżnicowanie ciśnienia, które oznacza, że znów wyjątkowo mocno powieje. Póki co jest jeszcze spokojnie, ale to tylko przysłowiowa cisza przed burzą.
Zachodni i północno-zachodni wiatr zacznie się gwałtownie wzmagać już w czwartek (27.01). Jego porywy mogą dochodzić do 50-60 km/h, a lokalnie do 70 km/h. W piątek (28.01) wiatr nasili się jeszcze bardziej, do 60-70 km/h, a miejscami do 80 km/h.
Już wtedy zacznie stanowić zagrożenie, ponieważ może łamać drzewa, zrywać dachy i uszkadzać sieć energetyczną. Możemy mieć nieprzejezdne drogi i przerwy w dostawach prądu. To jednak będzie dopiero preludium tego, co czeka nas w weekend.
Największa wichura w weekend
Sobota i niedziela (29-30.01) miną pod znakiem wichur z prawdziwego zdarzenia. Porywy północno-zachodniego wiatru mogą dochodzić do 80-90 km/h, a miejscami nawet do 100 km/h. Najmocniej powieje nad morzem i w górach, powyżej 100 km/h.
Podobnie jak poprzednio, wichury przetoczą się nad całym krajem, bez wyjątku. Będzie im towarzyszyć front burzowy, w trakcie którego wystąpią przelotne, ale chwilami intensywne opady deszczu oraz śniegu w postaci burz śnieżnych i zawiei śnieżnych, znacznie ograniczających widoczność.
W krótkim czasie może spaść od 1 do 5 cm śniegu, a to może się skończyć paraliżem w ruchu drogowym. Temperatura będzie ulegać wahaniom, kilkukrotnie przechodząc przez zero. To groźne zjawisko, ponieważ możliwe jest oblodzenie.
Już teraz warto przygotować się na dłuższy okres porywistego wiatru i obfitych opadów śniegu, przełożyć zaplanowaną aktywność na otwartej przestrzeni oraz zabezpieczyć wszelkie przedmioty leżące luzem na balkonie lub przed domem, które może porwać wiatr.
Źródło: TwojaPogoda.pl