Rozpoczęła się odwilż i wróciły deszcze, a wraz z nimi ciśnienie zaczęło szybko spadać, zaś wiatr gwałtownie się nasila. Śnieg całkowicie się roztopi, a termometry pokażą miejscami niemal 10 stopni ciepła.
Różnica ciśnienia między niżem znad Oceanu Arktycznego a wyżem znad Kanału La Manche zwiększa się, a to przyspiesza przepływ powietrza i zwiększa prędkość zachodniego wiatru.
Śledź prędkość wiatru i deszcz na żywo >>>
W piątek (14.01) o poranku podmuchy mogą osiągać przeważnie 50-70 km/h, a na północy, wschodzie i w centrum do 80-90 km/h, zaś nad morzem do 100-120 km/h.
Szczególnie niebezpiecznie będzie wzdłuż wschodniego wybrzeża, a także na całym Pomorzu Gdańskim. Tam szkody poczynione przez wichurę mogą być największe, ponieważ porywy wiatru mogą przekraczać 100 km/h. Uprzedzamy m.in. mieszkańców Trójmiasta.
W ciągu dnia porywy wiatru wciąż mogą osiągać 50-70 km/h, a na północy, wschodzie i w centrum do 80-90 km/h. Dopiero późnym popołudniem prędkość wiatru zacznie się zmniejszać, najpóźniej w województwach wschodnich, gdzie groźnie będzie aż do wieczora.
W międzyczasie zalegająca miejscami pokrywa śnieżna zacznie się szybko roztapiać, a termometry pokażą nawet do niemal 10 stopni. Meteopaci będą narzekać na szybko obniżające się ciśnienie, opady i silny wiatr, które mogą się objawiać różnorodnymi bólami, znużeniem i utratą koncentracji.
Wichura może łamać gałęzie, uszkadzać dachy na zabudowaniach i zrywać linie energetyczne. Możliwe są tym samym utrudnienia w ruchu drogowym i kolejowym oraz przerwy w dostawach prądu. Warto zostać w domu, a jeśli będzie to niemożliwe, zachować szczególną ostrożność.
Źródło: TwojaPogoda.pl