Dotychczas wiało z południowego zachodu, dlatego też było nadzwyczaj ciepło. Jednak wędrówka atlantyckich niżów nad Skandynawię oznacza zmianę cyrkulacji na północną. Czeka nas ochłodzenie, które w styczniu zwykle wiąże się z powrotem zimowej aury.
Jeśli pochowaliśmy do szaf ciepłe kurtki, czapki, rękawiczki i szaliki, a kierowcy również szczotki i skrobaczki do szyb, to pora je wyjąć, ponieważ podmuch zimy nadejdzie nagle i zanim się obejrzymy, będzie zimno, biało i bardzo ślisko.
Deszcz, śnieg i mróz
W środę (5.01) w pierwszej połowie dnia opady deszczu, a miejscami także deszczu ze śniegiem i krupy śnieżnej spodziewane są w regionach południowych, wschodnich i centralnych. Po południu deszcz ze śniegiem pojawi się też na zachodzie i północy.
Termometry pokażą od zaledwie 2 stopni na północnym wschodzie przez 3-5 stopni na większym obszarze do 7 stopni na południu. Przeszywający ziąb będzie potęgować północno-zachodni wiatr w porywach do 50-60 km/h, a na Pomorzu do 70 km/h.
W nocy ze środy na czwartek (5/6.01) dalsze ochłodzenie i pierwsze przymrozki sprawią, że deszcz na coraz większym obszarze będzie przechodzić w śnieg, powoli zabielając krajobrazy. Na drogach i chodnikach z powodu zamarzającej deszczówki zrobi się bardzo ślisko.
W czwartek (6.01) z rana w niektórych regionach będzie już biało, zwłaszcza na północy, od Pomorza przez Warmię i Mazury po Podlasie i północne Mazowsze. Śniegu nie spadnie dużo, przeważnie zaledwie do 1-2 cm. Temperatura w najcieplejszym momencie dnia będzie tylko nieznacznie oscylować powyżej zera.
W kolejnych dniach nie spodziewamy się radykalnych zmian w pogodzie. W dalszym ciągu utrzymają się wahania temperatury między niewielkim plusem za dnia i minusem w nocy. Od tego będzie zależeć rodzaj opadu, który balansować będzie między deszczem i śniegiem, co oznacza na przemian roztopy i oblodzenie.
Będą to bardziej podrygi niż prawdziwa zima, ponieważ pokrywa śnieżna tworzyć się będzie krótkotrwale i tylko w niektórych regionach. Jej grubość nie przekroczy 1-2 cm, tylko w weekend na północy, zwłaszcza na Pomorzu, może spaść nieco więcej puchu, do 5 cm.
Dobra wiadomość jest taka, że pojawi się więcej przejaśnień, a nawet rozpogodzeń. Ostatnio było ich niewiele, a o tej porze roku potrzebujemy życiodajnych promieni słonecznych, aby poprawiały nam samopoczucie.
Źródło: TwojaPogoda.pl