FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Takiej zimy nie pamiętają najstarsi Rosjanie. Rekordowe różnice temperatury i gigantyczne śnieżyce

W Rosji, która stała się najzimniejszym krajem na świecie, temperatury biją wszelkie grudniowe rekordy. Nie dość, że jest lodowato, to jeszcze spadają gigantyczne ilości śniegu. Paraliż dotknął nawet Moskwę.

Fot. Pixabay.
Fot. Pixabay.

Takiej zimy w grudniu nie pamiętają najstarsi Rosjanie. Ci, którzy zamieszkują najzimniejsze zakątki Syberii, a więc jej wschodnie rubieże, przecierają oczy ze zdumienia na widok wskazań termometrów. Widzą na nich aż minus 61 stopni.

Nigdy wcześniej w całej wiarygodnej serii pomiarowej, która sięga 1943 roku, w grudniu nie było aż tak mroźno. Zwykle równie niskie temperatury zdarzają się dopiero w styczniu. Nic więc dziwnego, że meteorolodzy okrzyknęli pierwszą dekadę grudnia najzimniejszą w czasach powojennych.

Temperatura w Rosji szaleje, oscylując nawet kilkanaście stopni poniżej normy dla tej pory roku. Jednak w tym samym czasie, gdy na wschodzie jest rekordowo zimno, to na zachodzie, notuje się coś zupełnie przeciwnego, rekordy ciepła.

W Czeczeni temperatura sięgnęła aż 25 stopni, mimo, że zwykle w grudniu jest zaledwie 10 stopni. To zasługa bardzo suchego i zarazem ciepłego fenu, czyli wiatru górskiego, który spływając znad szczytów w doliny ogrzewa powietrze, tak samo jak w Tatrach halny.

W środę (8.12) dobowa amplituda temperatury między najzimniejszym a najcieplejszym regionem Rosji sięgnęła rekordowych 86 stopni, po raz pierwszy w historii pomiarów. W skali światowej większa była tylko w Stanach Zjednoczonych, gdzie 20 stycznia 1994 roku sięgnęła 89 stopni.

Rekordowa śnieżyca w Moskwie

Zima dała się we znaki także w Moskwie, gdzie właśnie przeszła największa grudniowa śnieżyca od 1949 roku. Podczas niej na ulice rosyjskiej stolicy spadło 12 centymetrów śniegu. Więcej białego puchu, o niecały centymetr, napadało ostatnio 72 lata temu.

Mimo, że na drogi wyjechało kilkanaście tysięcy pługów i solarek, nie udało się zapobiec totalnemu paraliżowi na drogach podczas popołudniowego szczytu komunikacyjnego. Mieszkańcy wracający z pracy do domu utknęli w gigantycznych korkach.

Służby miejskie przez całą noc wywoziły nadmiar śniegu z głównych arterii, aby udrożnić je przed porannym szczytem drogowym. Na wschodnich przedmieściach Moskwy pokrywa śnieżna sięgnęła 30 cm, a zaspy pół metra wysokości. Tuż po śnieżycy temperatura zaczęła gwałtownie spadać.

Obecnie panuje fala siarczystych mrozów. Temperatura na północnym przedmieściu spadła do minus 25 stopni. Nawet w najcieplejszym momencie dnia notuje się kilkanaście stopni poniżej zera. Jeszcze przed końcem weekendu ponownie ociepli się i wrócą opady śniegu, chwilami intensywne.

Źródło: TwojaPogoda.pl / Roshydromet.

prognoza polsat news