FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Chiny będą modyfikować pogodę na niespotykaną dotąd skalę. Czy mamy się czego obawiać?

Chiny rozpoczęły program „Podniebna Rzeka”, którego celem jest modyfikacja pogody na obszarze milionów kilometrów kwadratowych. Chcą zmieniać klimat, aby obszary dotąd niezdatne do zamieszkania tętniły życiem. Czy to się powiedzie, a może doprowadzi do kataklizmu?

Chiny będą modyfikować pogodę na niespotykaną dotąd skalę. Czy mamy się czego obawiać?

Chińczycy prowadzą eksperymenty z manipulowaniem pogodą od ponad półwiecza. Zaczynali od rozpylania w powietrzu substancji chemicznych, które miały, według potrzeb, albo wstrzymywać, albo też wywoływać deszcze.

Chociaż Chiny to najliczniejszy kraj świata, to jednak ludność nie jest rozproszona lecz stłoczona na niedużym obszarze we wschodniej części państwa. Pozostały obszar jest niemal niezamieszkany z powodu ukształtowania terenu oraz skrajnych warunków klimatycznych.

Nic więc dziwnego, że oficjele zamierzają to zmienić. Olbrzymie metropolie trzeba „przewietrzyć”, bo skażone jest tam nie tylko powietrze, ale też gleba i wody. Skala zanieczyszczenia potrafi przerazić. Pora więc podbić dotąd nienaruszone rubieże.

Tybet, to tutaj Chińczycy chcą zmieniać pogodę. Fot. Pixabay.

Zapoczątkowano więc w ostatnich latach program „Podniebna Rzeka”, którego celem jest modyfikacja pogody i klimatu na niespotykaną dotychczas skalę. Już teraz obejmuje on obszar o powierzchni 2 milionów kilometrów kwadratowych.

Jednak do 2025 roku ma zostać rozszerzony nawet do 5,5 miliona kilometrów. Armia naukowców skupiać się będzie na Wyżynie Tybetańskiej, północnych podnóżach Himalajów, na najbardziej zasobnym w słodką wodę obszarze Azji. Para woda z tego regionu ma zostać skierowana na północ z dorzecza Jangcy do dorzecza Żółtej Rzeki.

Tam para wodna miałaby ulegać skropleniu w deszczówkę, która spadając w ilości nawet 5 miliardów metrów sześciennych rocznie, miałaby odbudować ekosystemy, dostarczyć wodę pitną i do nawadniania oraz zmniejszyć straty wynikające z klęsk żywiołowych.

Nie brakuje opinii, że program modyfikacji pogody to nowy rodzaj broni, za sprawą której będzie można zsyłać na wrogie kraje powodzie, susze i huragany. Choć wydaje się to niepoważne, to jednak tak właśnie twierdzą Indie, jeden z sąsiadów Chin.

Chiny walczą o życiodajny deszcz. Fot. Max Pixel.

Obawiają się, że zmiana aury w jednym miejscu, może niczym słynny już efekt motyla, powodować fluktuacje w atmosferze w innych zakątkach świata, doprowadzając do niszczycielskich klęsk żywiołowych, których nie będzie już można powstrzymać.

Dotychczasowe eksperymenty w modyfikowaniu pogodą przynosiły różny skutek. Nie raz opisywaliśmy kataklizmy do których dochodziło na obszarach, gdzie próbowano wywoływać deszcze. Susza w oka mgnieniu, w zupełnie niekontrolowany sposób, zmieniała się zabójczą powódź.

Czy próby modyfikacji pogody na olbrzymią skalę pomogą w rozwoju Chin, a może zaszkodzą? Tego chyba jeszcze nikt nie potrafi przewidzieć. Najbliższe lata pokażą, czy pogodę i klimat można zmieniać tak, jakbyśmy sobie tego życzyli, czy też to kolejna mrzonka.

Źródło: TwojaPogoda.pl / The Guardian.

prognoza polsat news