Naukowcy z Uniwersytetu Rutgersa w New Jersey w USA przeprowadzili symulację, chcąc odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób klimat zareaguje na wojnę nuklearną między mocarstwami. Wyniki potrafią zjeżyć włosy na głowie, ponieważ nie tylko sama broń będzie siała zniszczenie, lecz również jej pokłosie w postaci zmian klimatycznych.
Podobną symulację komputerową przeprowadzono w latach 80. ubiegłego wieku, jednak wtedy model był dużo mniej precyzyjny. Tym razem naukowcy przeanalizowali procesy zachodzące w atmosferze do wysokości nawet 225 kilometrów nad powierzchnią ziemi, o 60 kilometrów wyżej niż w poprzednim modelowaniu. Po raz pierwszy też możliwe było bardzo drobiazgowe zobrazowanie zachowania się aerozoli.
Oba modelowania potwierdziły, że wojna skończy się tzw. zimą nuklearną. Na skutek upadku ładunków jądrowych w powietrze uniesie się aż 147 milionów ton sadzy, która przez silne wiatry stratosferyczne rozprzestrzeni je w ciągu kilku tygodni po znacznej części globu.
Chmura sadzy przysłoni Słońce i ograniczy dopływ do niższych warstw atmosfery i powierzchni ziemi życiodajnych promieni świetlnych. Dni będą ciemne, nawet przy wolnym od chmur niebie. Nastąpi spadek średniej temperatury powietrza o prawie 9 stopni. Zmniejszą się sumy opadów, ponieważ parowanie będzie mniejsze.
Symulacja wskazała, że nastąpi wzmocnienie wiru polarnego, który do Arktyki i północnych krańców Eurazji będzie w pierwszym roku po zakończeniu się wojny ściągał cieplejsze powietrze, jednak nadal oscylujące poniżej zera stopni. W strefie umiarkowanej, a więc również w Polsce, byłoby w tym czasie wyjątkowo zimno. Wir polarny zawsze przynosił nam rekordowe chłody, zwłaszcza zimą.
Skutki wojny i następującej po niej zimy nuklearnej największe szkody poczyniłyby w środowisku naturalnym, potęgując m.in. klęski głodu. Kraj, który jako pierwszy zdecydowałby się użyć broni jądrowej, zapewne zostałby zniszczony i skażony.
Obecnie żadna głowa państwa nie zadeklarowała, że podczas wojny użyje najbardziej śmiercionośnej broni, jednak wystarczą zwyczajne bomby, aby tony aerozoli uniosły się do atmosfery i miały znaczący wpływ na jakość powietrza oraz co najmniej lokalne warunki pogodowe.
Naukowcy publikując wyniki swoich badań alarmują, aby ograniczyć światowy arsenał nuklearny, a najlepiej się go pozbyć, ponieważ w przypadku użycia będzie on nie tylko niszczący dla wroga, ale też dla całej ludzkości, mieszkającej nawet w najbardziej odległych zakątkach planety.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Uniwersytet Rutgersa.