FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Olbrzymia pomarańczowa plama na Pacyfiku przeraziła naukowców. Wiemy, skąd się wzięła

Satelita meteorologiczny ujawnił olbrzymią pomarańczową plamę, która pojawiła się na wodach Oceanu Spokojnego. Naukowcy złapali się za głowę, bo myśleli, że to skażenie. Wkrótce okazało się, że to skutek zjawiska, którego kompletnie się nie spodziewali.

Pomarańczowa plama w wodach Pacyfiku. Fot. JMA.
Pomarańczowa plama w wodach Pacyfiku. Fot. JMA.

Pamiętacie gigantyczne pożary buszu, które trawiły na przełomie 2019 i 2020 roku południowo-wschodnią Australię? Kataklizm, który okrzyknięto mianem „czarnego lata”, po wielu miesiącach objawił się w niecodzienny sposób. Tysiące kilometrów dalej na wschód, bogaty w żelazo pył pochodzący z pożarów, zaczął opadać na wody Pacyfiku.

Spowodował on spektakularny zakwity glonów między wybrzeżami wschodniej Australii, Nowej Zelandii i zachodniej Ameryki Południowej. W miejscach, gdzie glonów jest najwięcej, obejmują one obszar większy od powierzchni Australii.

ZOBACZ: Niezwykłe odrodzenie australijskiego buszu po wielkim pożarze [FILM]

Naukowcy uświadomili sobie, że kataklizm w jednym miejscu, może oznaczać rozkwit życia w innym miejscu, często odległym. To swoisty efekt motyla, który zmienia ekosystemy w stopniu, z którego nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy.

Pomarańczowa plama w wodach Pacyfiku. Fot. JMA.

Glony to mikroskopijne organizmy, stanowiące dla oceanicznej fauny źródło pożywienia. Mimo swoich niewielkich rozmiarów, gdy łączą się w całe skupiska, są widoczne nawet z ziemskiej orbity, okiem satelity.

Pożary strawiły obszar o powierzchni ponad 60 tysięcy kilometrów kwadratowych. Pył wzniósł się na wysokość ponad 20 kilometrów i z czasem okrążył kulę ziemską. Ilość dwutlenku węgla uwolnionego do atmosfery była większa od całej emisji CO2 w Australii w 2018 roku.

Źródło: TwojaPogoda.pl / Nature.

prognoza polsat news