Strumień wyjątkowo zimnego powietrza znad Antarktyki dotarł do południowych rubieży Afryki. Na wyżej położonych obszarach spadło mnóstwo śniegu, który sparaliżował codzienne życie wielu mieszkańców. Drogi stały się śliskie i nieprzejezdne.
Pod ciężarem obfitującego w wodę śniegu zaczęły się łamać gałęzie, które upadając, zrywały linie energetyczne. Prąd, a co za tym idzie, także ogrzewanie, przestały płynąć do tysięcy gospodarstw domowych. Ich mieszkańcy porządnie zmarzli, bo na dodatek porywiście wiało.
Najwięcej uciechy z białego puchu miały tradycyjnie dzieci, niektóre widząc go pierwszy raz w swoim życiu. Razem z dorosłymi lepili bałwany i rzucali się śnieżkami. Najwięcej śniegu spadło na wyżynach, w górach i na przełęczach, zwłaszcza w prowincjach przylądkowych i KwaZulu-Natal.
W tym sezonie na południowych krańcach Czarnego Lądu jest dużo zimniej i śnieżniej niż zazwyczaj. Podobne ataki zimy, nie widziane od wielu lat, doświadczali również mieszkańcy południowej Australii, Nowej Zelandii, Argentyny, Chile, Urugwaju i południowej Brazylii.
Źródło: TwojaPogoda.pl / africanews.