FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Tego jeszcze nie było. Na Żywiec spadł deszcz słomy. Jakie jest wyjaśnienie tego fenomenu? [WIDEO]

Nasz czytelnik donosi o niezwykłym zjawisku, do którego doszło w Żywcu. Z pogodnego nieba, przy bezwietrznej aurze, niespodziewanie zaczął padać deszcz słomy. Jak to możliwe? Znamy wyjaśnienie tego fenomenu.

Siano unoszące się w powietrzu nad Żywcem. Fot. Stanisław / TwojaPogoda.pl
Siano unoszące się w powietrzu nad Żywcem. Fot. Stanisław / TwojaPogoda.pl

W niedzielę (22.08) o godzinie 15:45 w Moszczanicy, jednej z dzielnic Żywca w woj. śląskim, zaobserwowano niecodzienne zjawisko, o którym poinformował nasz czytelnik Stanisław. Pogoda była spokojna, temperatura sięgała 25 stopni, nie było opadów, a najbliższa burza przechodziła w odległości niemal 200 kilometrów nad Dolnym Śląskiem.

Nie miała więc żadnego wpływu na to, co zdarzyło się w Kotlinie Żywieckiej. Przy tak wydawałoby się sielankowej aurze, żadne gwałtowne zjawisko atmosferyczne nie mogło się pojawić. A jednak.

- Wysoko z nad chmur bardzo wolno spadały dziesiątki dziwnych obiektów, które przy prawie bezwietrznej pogodzie nadlatywały z dużej wysokości, z kierunku północnego, z Pasma Magurki - napisał nam Pan Stanisław.

Kiedy jeden z tajemniczych obiektów opadł w pobliżu, okazało się że to mniejsze i większe wiązki słomy. - Jedna z nich zatrzymała się na gałęziach drzewa. Zastanawiające jest jak te wiązki słomy dostały się na tak dużą wysokość i skąd przyleciały - zapytał czytelnik.

Od Pana Stanisława otrzymaliśmy nie tylko zdjęcia, ale też nagranie, na którym wiązki słomy i siana unoszą się w powietrzu, wirując przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Tylko jedno zjawisko jest w stanie unieść słomę wysoko w powietrze i wprawić ją w charakterystyczny ruch obrotowy.

Siano i słoma opadły na drzewa w Żywcu. Fot. Stanisław / TwojaPogoda.pl

To trąba pyłowa, która często pojawia się podczas bezwietrznej, pogodnej i ciepłej aury. Sam wir nie był zapewne zauważony, bo nie podrywał w powietrze kurzu, ale już słoma owszem, i to na znaczną wysokość kilkudziesięciu metrów. Zanim słoma opadła, minęło kilka minut.

Wir pyłowy zapewne pojawił się dosłownie na kilkanaście, najwyżej kilkadziesiąt sekund, nad polami uprawnymi wokół Żywca, które są już po żniwach. Zjawisko to jest bardzo podobne do trąby powietrznej (tornada), lecz jedynie wizualnie. Tak naprawdę różni je prawie wszystko.

Słoma spadła z nieba w Żywcu. Fot. Stanisław / TwojaPogoda.pl

Nie powstaje na chmurze burzowej, lecz w pogodny dzień przy dużym pionowym zróżnicowaniu temperatury, gdy grunt intensywnie ogrzewa się od promieni słonecznych. Ma wówczas miejsce lokalna silna konwekcja, w wyniku której rodzi się niewielki ośrodek niżowy, który unosi pył i piasek, w ten sposób stając się widocznym.

Zdarzało się, że wiry unosił dmuchane zamki z dziećmi w środku, albo na niedużą odległość przenosiły psy i małe dzieci. Choć nie jest to zjawisko bardzo silne, to jednak zdarzały się wyjątki od tej reguły, które kończyły się tragicznie. Na poniższym nagraniu z USA można zobaczyć, jak niewielki wir pyłowy potrafi roznosić siano i słomę.

Widoczne jest to również na kolejnym archiwalnym nagraniu.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news