FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

W sercu Grenlandii, najzimniejszym miejscu północnej półkuli, spadł pierwszy deszcz w historii pomiarów

Kryzys klimatyczny wkracza w nową fazę. W samym sercu Grenlandii, które jest najzimniejszym miejscem na północnej półkuli, po raz pierwszy w historii pomiarów meteorologicznych, zamiast śniegu zaczął padać deszcz. Dlaczego jest to niezwykle groźne zjawisko?

Fot. Pixabay.
Fot. Pixabay.

14 sierpnia to kolejna przełomowa data w pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Naukowcy mieszkający w bazie polarnej Summit Camp w samym sercu Grenlandii, na wysokości 3208 metrów, po raz pierwszy zaobserwowali opad deszczu, który potrwał kilka godzin.

Dotychczas od zawsze padał tam wyłącznie śnieg, ponieważ temperatura była ujemna. Jednak coraz częściej przechodzi ona na wartości dodatnie, czemu towarzyszy topnienie pokrywy lodowej. Na tle historii tak duże topnienia odnotowano jeszcze tylko trzykrotnie, w 2019, 2012 i 1995 roku.

Z badań rdzeni lodowych wynika, że poza tymi latami, topnienie nie występowało przynajmniej od końca dziewiętnastego wieku, co świadczy o bezprecedensowej skali tego zjawiska. 14 sierpnia izoterma zera stopni poszybowała do wysokości aż 3500 metrów, a temperatura była dodatnia przez 9 godzin, osiągając w najcieplejszym momencie 0,5 stopnia.

Tak wygląda Summit Camp w sercu Grenlandii, gdzie spadł pierwszy deszcz. Fot. Wikipedia / Lino Schmid & Moira Prati.

Chociaż wydaje się to niewiele, to jednak jak na warunki klimatyczne głębi lądolodu Grenlandii, ocieplenie kolosalne. Trzeba podkreślić, że jest to najzimniejsze miejsce na północnej półkuli, w obecnych czasach zimniejsze od Syberii.

Najzimniejsze miejsce półkuli płn.

21 lutego 2002 roku odnotowano tam aż minus 63,3 stopnia. Z kolei 22 grudnia 1991 roku automatyczna stacja meteorologiczna w bazie wojskowej Klinck, na południe od Summit Camp, odnotowała aż minus 69,6 stopnia.

W ciągu ostatniej dekady padły historyczne rekordy ciepła. 13 lipca 2012 i 28 lipca 2017 roku odnotowano 2,2 stopnia na plusie. Należy oczekiwać, że będzie jeszcze cieplej, a deszcz, który spadł po raz pierwszy, nie był ostatnim i padać będzie jeszcze częściej.

Baza polarna Summit Camp w sercu Grenlandii. Fot. Wikipedia / Peter West, NFS.

Pod koniec tegorocznego lipca rekordy ciepła posypały się na wybrzeżach Grenlandii. W Upernaviku nad Morzem Baffina, temperatura sięgnęła po raz pierwszy w historii pomiarów aż 20,5 stopnia. Z kolei w Danmarkshavn, na północno-wschodnim wybrzeżu, termometr wskazał 19,8 stopnia. Nigdy wcześniej nie było tam aż tak ciepło.

7 miliardów ton zagrożenia

14 sierpnia deszczu spadło aż 7 miliardów ton, głównie w zachodniej i południowej części paku lodowego. Jak poinformowali obserwatorzy pogodowi, na powierzchni śniegu zaczęły się tworzyć cienkie warstwy kryształków lodu, gdy deszcz przymarzał do śniegu. Zjawisko to nazywamy oblodzeniem.

Na Grenlandii jest ono szczególnie niebezpieczne, ponieważ w przeciwieństwie do jasnych kryształków, z których zbudowane są płatki śniegu, lód powstały w kropel deszczu jest ciemny, pochłania więc znacznie większą ilość promieni słonecznych, przez co nagrzewa się silniej i szybciej prowadzi do roztapiania lądolodu.

ZOBACZ: Upał dotarł aż do Grenlandii. Na lodowej wyspie nigdy tak wysokich temperatur nie notowano

Im częściej temperatury będą dodatnie i im częściej będzie padać deszcz zamiast śniegu, tym szybciej poziom światowych oceanów będzie się podnosić, na skutek spływania słodkich wód polodowcowych. Mogą mieć one kolosalny wpływ również na prądy morskie, w tym ogrzewający Europę słynny Prąd Zatokowy (Golfstrom).

Obecny sezon roztopowy na Grenlandii nie jest rekordowy. Od początku roku roztopiło się 21,3 miliona kilometrów kwadratowych pokrywy lodowej, co stanowi czternasty najwyższy wynik w historii pomiarów, znacznie powyżej średniej z lat 1981-2010 wynoszącej 18,6 milionów kilometrów kwadratowych.

Zielona wyspa?

Często mówi się, że w przeszłości Grenlandia była zieloną wyspą, o czym ma świadczyć jej angielska nazwa Greenland (green - zielona, land - ziemia). Jednak została ona wymyślona podczas pierwszych wypraw wikingów przed 1000 rokiem, aby przyciągnąć osadników z Islandii i Norwegii. Wybrzeża, podobnie jak obecnie, zazieleniały się drobnymi mchami i porostami w okresie letnim. Jednak w głębi wyspy od milionów lat zalega lądolód.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NSIDC.

prognoza polsat news