Polakom nie dogodzisz. Gdy jest gorąco chcą chłodu, a gdy jest chłodno wyczekują ocieplenia. Jeszcze w poniedziałek było gorąco i parno, a we wtorek zupełnie inaczej, przeszywająco zimno. Ani jeden, ani też drugi typ pogody nie przypadł nam do gustu.
Chcielibyśmy czegoś pośredniego między gorącem a chłodem. Czy w najbliższych dniach się tego doczekamy? We wtorek (17.08) termometry pokazały zaledwie od 17 do 19 stopni. Wszędzie bardzo mocno wiało w porywach do 50-60 km/h, a nad morzem do 70-80 km/h.
W środę (18.08) krótko po wschodzie słońca na południu i południowym wschodzie kraju temperatura spadła poniżej 10 stopni. Najzimniej było na terenach górskich i okołogórskich. Na torfowisku w Czarnym Dunajcu na Podhalu termometr wskazał zaledwie niecałe 3 stopnie.
Po południu nieznacznie się ociepli. Termometry pokażą od 20 do 22 stopni, tylko miejscami na północy i północnym wschodzie będzie poniżej 20 stopni i tam może padać. Niestety, utrzyma się gwałtowny wiatr z zachodu do 60 km/h, a na plażach do 80 km/h, który będzie skutecznie obniżać temperaturę odczuwalną.
W rzeczywistości więc nie odczujemy nieco powyżej 20 stopni, lecz lekko ponad 15 stopni. Ratunkiem będą większe przejaśnienia i fakt, że na większym obszarze kraju deszcz ustąpi. Biomet jednak się nie poprawi, a to oznacza, że towarzyszyć nam mogą bóle głowy i senność.
Z każdym dniem będzie cieplej, jednak przyjemnie zrobi się dopiero w sobotę (21.08). Będzie sporo pogodnego nieba, a deszcz tylko miejscami. Na termometrach zobaczymy od 22 do 25 stopni, a na Śląsku do 27 stopni.
Większe ocieplenie, a być może nawet temperatury sięgające 30 stopni, wrócą w niedzielę (22.08), jednak na krótko. Nagłe zmiany aury z nami pozostaną, więc nie bądźmy zaskoczeni, gdy z dnia na dzień wyraźnie się ociepli lub ochłodzi, i to jeszcze nie raz.
Źródło: TwojaPogoda.pl