FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Nawałnice u naszych sąsiadów. Auta zmieniły się w amfibie przedzierające się przez rzeki gradu

Od tygodnia mamy wyjątkowo niespokojną aurę w wielu regionach Europy. Najtrudniejsza sytuacja panuje jednak w krajach alpejskich, gdzie za sprawą gradu krajobrazy przypominają środek zimy, a wiatr łamie drzewa i zrywa dachy.

Po gradobiciu w Niemczech. Fot. YouTube / news storm.
Po gradobiciu w Niemczech. Fot. YouTube / news storm.

Ostatnich kilkadziesiąt godzin pod znakiem niszczycielskich nawałnic minęło na południu Niemiec oraz w sąsiedniej Szwajcarii, gdzie w gorącym i wilgotnym powietrzu swobodnie piętrzyły się olbrzymie chmury burzowe.

Przyniosły one bardzo silny wiatr, który łamał i powalał drzewa, zrywał dachy i uszkadzał linie energetyczne. W Stuttgarcie szkwał zerwał fragment dachu z gmachu opery, akurat podczas recitalu. 250 osób znajdujących się w budynku na szczęście nie ucierpiało.

Szkody są jednak kosztowne, ponieważ do wnętrza opery dostały się hektolitry deszczówki, zalewając m.in. bogato zdobione ściany. Część dachu wylądowała w ogrodach należących do opery.

W wielu miejscowościach spadły tak duże ilości gradu, że krajobrazy najpierw przypominały środek zimy, a później, gdy gradziny zaczęły się roztapiać, drogi zmieniły się w rwące strumienie, w których ugrzęzły samochody.

Niektórzy lekkomyślni kierowcy myśleli chyba, że jeżdżą amfibiami, ponieważ przedzierali się swoimi samochodami przez rzeki gradzin, ryzykując utonięcie.

W Szwajcarii z powodu potężnego gradobicia trzeba było ewakuować grupę 16 dzieci i 2 dorosłych. Niestety, 6 dzieci i jedna osoba dorosła trafili do szpitala z obrażeniami. Poza tym lodowe bryły spadające z impetem z chmury burzowej dotkliwie poraniły jeszcze 5 osób, w tym rowerzystę. Gradziny miały rozmiary pomarańczy.

Źródło: TwojaPogoda.pl / RTL.

prognoza polsat news