Naukowcy z Instytutu Badań Wybrzeża Helmholtz-Zentrum w niemieckim Geesthacht, opublikowali raport na temat przyszłości klimatu nad naszym morzem. Opracowanie powstało przy udziale 141 naukowców z 12 krajów i jest pierwszym tak kompleksowym zestawieniem wyników modelów klimatycznych dla regionu Bałtyku.
Z raportu możemy dowiedzieć się jak zmieniał się klimat na wybrzeżu na tle ostatnich nieco ponad 140 lat prowadzenia nieprzerwanych pomiarów meteorologicznych i co czeka nas w przyszłości, a dokładniej do końca tego wieku.
Seria pomiarowa wskazuje, że o tyle, o ile przez ponad 100 lat średnie temperatury wahały się, przynosząc raz cieplejsze, a innym razem chłodniejsze okresy, tak od początku lat 80. ubiegłego wieku stale rosną. W pierwszych latach bieżącego stulecia po raz pierwszy w całym okresie pomiarowym średnia temperatura w rejonie Morza Bałtyckiego przekroczyła 1 stopień powyżej normy z lat 1960-1991.
W sumie od 1871 roku średnia temperatura wzrosła w południowej części akwenu o 1,5 stopnia, a w północnej o całe 2 stopnie. Co więcej, niegdyś średnia temperatura dla północnego Bałtyku różniła od tej notowanej w jego południowej części, chwilami znacznie. To się jednak zmieniło, ponieważ obecnie średnie temperatury dla obu obszarów pokrywają się.
Wartości te są znacznie wyższe, a przez to bardziej niepokojące od prognoz przedstawionych w ostatnich latach przez naukowców z ONZ-owskiego Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatycznych (IPCC).
Co się zmieni nad Bałtykiem?
Symulacje komputerowe wskazują, że do 2100 roku średnia temperatura nad Bałtykiem może wzrosnąć, w zależności od modelu klimatycznego, od 4 do 8 stopni w okresie zimowym i od 1,5 do 4 stopni w okresie letnim.
Jednocześnie cieplejsze powietrze oznacza również ocieplające się wody naszego morza. W warstwie powierzchniowej Bałtyk ociepli się w tym okresie od 2 stopni w południowej części do 4 stopni w regionach północnych.
Z kolei cieplejsza woda oznacza, że zjawiska lodowe będą pojawiać się coraz rzadziej, a jeśli już wystąpią, to będą mieć znacznie mniejszy zasięg niż obecnie. Do końca stulecia zimowa pokrywa lodowa zmniejszy się od 50 do aż 80 procent.
Zmiany nastąpią również w sumie opadów. Zimą będzie padać częściej niż obecnie. Z kolei latem nastąpi spadek sumy opadów nawet o 40 procent u polskiego wybrzeża Bałtyku.
Ostatnim, jednocześnie najbardziej niepokojącym czynnikiem postępującego ocieplania się klimatu, będzie wzrost poziomu Morza Bałtyckiego. Będzie on oczywiście uzależniony od tego w jakim tempie będą się roztapiać lądolody na Grenlandii i Antarktydzie. Do 2100 roku modele klimatyczne wskazują na podniesienie się poziomu morza o 30 centymetrów w najbardziej korzystnej wersji do nawet 80 centymetrów w czarnym scenariuszu.
Bałtycki ekosystem po nowemu
Naukowcy ostrzegają, że zmiany klimatyczne pociągną za sobą szereg głębokich zmian w ekosystemie naszego morza. Przede wszystkim zmniejszy się jego zasolenie. Wzrost temperatury spowoduje pojawianie się flory do tej pory w Bałtyku niespotykanej. Coraz częściej będą nas odwiedzać delfiny i inne ssaki oraz ryby, które lubią cieplejsze wody.
Nie sposób jednak przewidzieć wszystkich zmian, ponieważ ekosystem Bałtyku jest połączony ze sobą specyficzną siecią, w której zmiany klimatyczne będą jednym z wielu czynników, które go kształtują. Głównym zadaniem naukowców będzie rozwikłanie tej sieci powiązań i odpowiedź na pytanie, jaka będzie przyszłość naszego morza.
Wiemy już, że wzrost temperatur powietrza i wody w okresie letnim przyciągać będą coraz większą rzeszę urlopowiczów. Takie sezony jak ten, który mieliśmy w lipcu 2006 roku, staną się codziennością.
Jak pamiętamy, woda w Zalewie Szczecińskim rozgrzała się wówczas aż do 25 stopni. Tylko o 1-2 stopnie chłodniejsza była wzdłuż pozostałej części wybrzeża. Była więc cieplejsza niż u wybrzeży Wysp Kanaryjskich, gdzie wodę chłodzi zimny prąd morski, a także chłodniejszych obszarów Morza Śródziemnego.
Źródło: TwojaPogoda.pl / HELCOM.