FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Wystarczy, że ociepli się o 1 stopień, a Bałtyk zatopi Gdańsk. Antarktyda zgotuje nam nowy potop

Niepokojące wieści mają dla nas naukowcy badający lody Antarktydy. Wystarczy, że średnia globalna temperatura podniesie się jeszcze o 1 stopień, aby poziom oceanów był wyższy o 2,5 metra i zatopił Trójmiasto. Staniemy się świadkami nowego potopu.

Plaża w Gdańsku. Fot. TwojaPogoda.pl
Plaża w Gdańsku. Fot. TwojaPogoda.pl

Jeśli cały lód pokrywający Antarktydę roztopi się, to poziom światowych oceanów podniesie się aż o 58 metrów! Nie nastąpi to w jednej chwili, ale proces ten przyspiesza coraz bardziej, i to z winy nas samych. Naukowcy nie mają pocieszających wieści.

Badacze z niemieckiego Poczdamskiego Instytutu Badań nad Wpływem Klimatu są zdania, że na każdy jeden stopień ocieplenia powyżej średniej temperatury sprzed epoki przemysłowej, przypadać będzie podniesienie się poziomu światowych oceanów o 1,3 metra.

Dotychczas klimat ocieplił się o 1 stopień. Jeśli anomalia sięgnie 2 stopni, to poziom oceanów będzie wyższy o 2,5 metra. To wystarczy, aby mieszkańcy najniżej położonych obszarów naszego kraju mieli coraz poważniejsze problemy z powodziami sztormowymi.

Fot. Max Pixel.

Dotyczy to głównie rejonu Żuław Wiślanych, gdzie podtopienia zdarzają się coraz częściej. Wkrótce podobnie będzie też w Trójmieście. Wystarczy podniesienie się poziomu Morza Bałtyckiego o metr, aby zalane zostały plaże, deptaki i nadmorskie ulice wraz z restauracjami i domami.

Naukowcy zwracają uwagę na to, że tylko o nas samych zależy to, czy mieszkańcy nadmorskich obszarów stracą dach nad głową czy też nie. Im więcej będziemy emitować dwutlenku węgla do atmosfery, tym szybciej spełni się czarny scenariusz.

Według niego do końca tego stulecia średnia temperatura będzie wyższa aż o 4 stopnie wobec poziomu sprzed epoki przemysłowej, a to oznacza średni wzrost poziomu mórz o 6,5 metra. Nie wszędzie proces ten przebiega w podobnym tempie, ale wystarczy, żeby Hel z półwyspu zmienił się w łańcuch wysp.

Fot. Max Pixel.

W skali światowej problem będzie jeszcze poważniejszy, ponieważ podnoszący się ocean zmusi do ewakuacji tysiące, a nawet miliony ludzi, w takich miastach jak Miami, Nowy Jork, Tokio i Bombaj. Możemy budować wysokie falochrony, ale będzie to niezwykle kosztowne. Żywiołu wody nie można przecież powstrzymać.

Jeśli temperatura do 2100 roku przekroczy anomalię rzędu 6 stopni w stosunku do średniej sprzed epoki przemysłowej, to lądolód Antarktydy zacznie się rozpadać. Formować będą się olbrzymie góry lodowe grube na 5 kilometrów, które roztapiając się w wodach oceanu, będą podnosić jego poziom do stanu jakiego nie było od milionów lat.

Źródło: TwojaPogoda.pl / Nature.

prognoza polsat news