W poniedziałek (22.02) o poranku w większości regionów kraju rozpogodziło się na tyle, abyśmy mogli sprawdzić na zdjęciu satelitarnym, gdzie zalega śnieg. Pod białym puchem wciąż są województwa północne, wschodnie i centralne, a także tereny górzyste.
Przeważnie zalega tam od 5 do 15 cm śniegu, ale miejscami jest go dużo więcej. Na Zamojszczyźnie i Suwalszczyźnie pokrywa wciąż ma niemal 30 cm grubości, a więc całkiem dużo. Wśród miast wojewódzkich, najwięcej śniegu mamy w Białymstoku, 25 cm.
Na zachodzie i południu kraju, gdzie odwilż panuje już od kilku dni, a temperatura w międzyczasie dodatnia jest przez całą dobę, osiągając w najcieplejszym momencie nawet 15 stopni w cieniu, po śniegu pozostały tylko niewielkie breje, głównie w miejscach zacienionych.
Nieco więcej śniegu leży na terenach leśnych, gdzie gleba jest jeszcze zmrożona. Warto zwrócić uwagę na błyskawiczne roztapianie się śniegu w rejonie Warszawy, gdzie zwarta zabudowa tworzy tzw. miejską wyspę ciepła. Stolica jest niczym czarna, bezśnieżna dziura pośród zaśnieżonych obszarów.
W ciągu kilku dni resztki śniegu roztopią się całkowicie, bo wyjątkowo ciepło będzie przez cały tydzień. Na wschodzie śnieg roztopi się najpóźniej do przyszłego weekendu.
Roztopy mogą powodować wzbieranie rzek i podtopienia. Miejmy nadzieję, że w obliczu silnego zlodzenia niektórych rzek, nie dojdzie do powodzi. Obecnie największe zagrożenie dotyczy górnej Odry i Warty, środkowej Wisły oraz częściowo Bugu.
Źródło: TwojaPogoda.pl