Gigantyczna ulewa przeszła nad tureckim wybrzeżem Morza Egejskiego. W krótkim czasie spadło tam tyle deszczu, ile normalnie powinno przez miesiąc. Efekt to katastrofalne w skutkach powodzie błyskawiczne, które kosztowały ludzkie życie.
Jak zaczęło padać, tak nie chciało przestać. Między godziną 3:00 a 9:00 rano w ciągu zaledwie 6 godzin spadło ponad 120 litrów deszczu na metr kwadratowy ziemi. To więcej niż wynosi norma opadów dla całego lutego.
Rekordowa ulewa nawiedziła turecki Izmir położony na zachodnim wybrzeżu Turcji, nad Morzem Egejskim. W godzinach porannego szczytu komunikacyjnego ulice dosłownie popłynęły. Nawet główne arterie były całkowicie nieprzejezdne.
W niektórych miejscach woda sięgała wysokości 1,5 metra. Rwące strumienie spływające z wyżej położonych części miasta do niższych, porywały samochody, a wraz z nimi kierowców i pasażerów. Ratownicy uratowali z tonących pojazdów kilkadziesiąt osób.
Niestety, nie wszystkim przyszli z pomocą na czas. Utonęły 2 osoby. Konieczne okazały się ewakuacje ludności z zalewanych budynków. Mieszkańcy twierdzą, że takiej ulewy nie widzieli przynajmniej od 30 lat. Meteorolodzy wskazują, że spadło 18 procent rocznej normy deszczu.
Gdy deszczówka opadła, ujawniła rozmiar zniszczeń. Na ulicach i chodnikach zalegała gruba warstwa błota i mułu, szczątków drzew i śmieci. Kataklizm będzie niezwykle kosztowny, a jego skutki będą usuwane jeszcze przez wiele dni.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Bianet.