W ostatnich tygodniach doszło do masowej śmierci morskich stworzeń u wybrzeży Kamczatki. Skala katastrofy w wodach Oceanu Spokojnego jest olbrzymia, ponieważ na odcinku 40 kilometrów wyginęło aż 95 procent fok, jeżowców, ośmiornic i rozgwiazd. W niewielkiej liczbie przetrwały jedynie duże ryby, krewetki i kraby.
Lokalni mieszkańcy już od września donosili o problemach zdrowotnych po kontakcie z morską wodą. Najbardziej poszkodowani zostali surferzy, którzy skarżyli się na oparzenia, wymioty, gorączkę, kaszel i problemy ze wzrokiem.
Stan niektórych osób był na tyle poważny, że trafiły one do szpitali, a u 11 stwierdzono uszkodzenia rogówek oraz rany charakterystyczne dla oparzeń chemicznych. Z tego powodu myślano początkowo, że to skutek rozszczelnienia jakiś ładunków z bronią chemiczną.
Dead animals that we found in Kamchatka will be sent for examination.
— Greenpeace Russia (@greenpeaceru) October 7, 2020
According to experts, we should send dead animals for analysis, since harmful substances should remain in their bodies. The water in the ocean renews quickly, so it is unlikely that we can find anything in it. pic.twitter.com/f7vMeoxi6L
Jednak rosyjscy naukowcy wykonali 5 tysięcy badań w najróżniejszych miejscach, pobrali setki próbek wody i gleby. Podobne analizy przeprowadzili też, na własną rękę, ekolodzy m.in. z Greenpeace. Okazuje się, że nie doszło do skażenia z winy człowieka.
Chociaż w próbkach stwierdzono toksyczne substancje, to jednak ich stężenie nie przekraczało dopuszczalnych norm, więc nie mogło być przyczyną tak dużej katastrofy dla środowiska. Wykazano natomiast, że źródło skażenia ma pochodzenie naturalne.
Michaił Kirpicznikow, szef wydziału bioinżynierii Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego, poinformował, że duże grupy planktonu dryfowały na północ, w kierunku Czukotki, a następnie na południe, docierając do brzegów Kamczatki. Te mikroskopijne organizmy żywiły się toksycznym rozkwitem glonów.
Environmental disaster happened in Kamchatka.
— Greenpeace Russia (@greenpeaceru) October 3, 2020
Experts found an excess of oil products (4 times), phenol (2.5 times) and other substances in water samples. The extent of the pollution has not yet been determined. Greenpeace requires immediate investigation. pic.twitter.com/UNVMQjaumi
W próbkach wody stwierdzono obecność toksyn z organizmu jednokomórkowego zwanego bruzdnicą. Masowa śmierć bentosowych organizmów wodnych nastąpiła w wyniku narażenia na toksyny z kompleksu gatunków z rodzaju Karenia, przedstawiciela bruzdnic.
Mikroby rozkładające martwe glony pobierały większe ilości tlenu, co z kolei mogło skutkować występowaniem przyduchy i obumieraniem stworzeń morskich. Skala tego zjawiska przeraża, zwłaszcza, że obserwowano coś podobnego po raz pierwszy w historii.
Naukowcy i ekolodzy są zaniepokojeni, ponieważ wciąż nie wiadomo dlaczego akurat ten rodzaj glonów okazał się aż tak śmiertelny dla organizmów żywych występujących u wybrzeży Kamczatki. Jeśli podobne incydenty zdarzać się będą również w innych regionach świata, możemy stanąć przed bardzo poważnym problemem.
Źródło: TwojaPogoda.pl