FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Fala wezbraniowa płynie do Warszawy. Ścieki znów będą trafiać do Wisły, nawet przez 2 tygodnie

Z powodu ulewnych deszczy na Wiśle utworzyła się fala wezbraniowa, która w weekend dotrze do Warszawy. Wojsko rozpoczęło rozbiórkę mostu pontonowego i tymczasowego kolektora. Ścieki znów będą trafiać do Wisły, tym razem nawet przez 2 tygodnie.

Awaryjny rurociąg układany przed rokiem na moście pontonowym na Wiśle. Fot. Wody Polskie.
Awaryjny rurociąg układany przed rokiem na moście pontonowym na Wiśle. Fot. Wody Polskie.

Komplikuje się sytuacja związana z tymczasowym przesyłem warszawskich ścieków i wód deszczowych mostem pontonowym ułożonym na Wiśle. Na skutek ulew, które przez 3 dni przechodziły nad południową Polską, na największej polskiej rzece utworzyła się fala wezbraniowa.

Na wodowskazie na krakowskich Bielanach miała ona około 2,5 metra powyżej średniego stanu sprzed nadejścia ulew. Przed kilkoma dniami poziom Wisły wynosił tam 155 cm, a obecnie już 410 cm. Na szczęście poziom rzeki zaczyna się stabilizować.

Nic nie wskazuje na to, aby fala wezbraniowa miała się powiększyć, nie ma więc zagrożenia powodziowego. Mimo to poziom Wisły w Warszawie w weekend (17-18.10) wzrośnie o 1-2 metry, w dodatku nurtem będą płynąć najróżniejsze zanieczyszczenia, w tym konary.

Zanieczyszczenia w Wiśle na wysokości Wyszogrodu przed rokiem. Fot. Wody Polskie.

Mogą one spowodować uszkodzenie mostu pontonowego, a także zagrozić przesyłowi ścieków przez Wisłę do oczyszczalni Czajka. Dlatego wojsko zaalarmowało władze Warszawy, że most pontonowy trzeba będzie rozebrać. W środę (14.10) po południu rozbiórka stała się faktem. Fala będzie spłaszczona i może przepływać przez stolicę około tygodnia. Tydzień też zajmie ponowny montaż mostu.

W tym czasie miliony litrów ścieków i wody deszczowej z Warszawy i okolic znów będą trafiać do Wisły, najprawdopodobniej po ozonowaniu, które jednak nie uchroni rzeki przed skażeniem, o czym przekonaliśmy się podczas ostatnich awarii.

5 miliardów litrów ścieków

Przypomnijmy, że według Wód Polskich, od czasu drugiej olbrzymiej awarii, do której doszło pod koniec sierpnia, aż do postawienia mostu pontonowego, do Wisły trafiło ponad 5 miliardów litrów ścieków.

Dla porównania przed rokiem, gdy po raz pierwszy doszło do awarii, do królowej polskich rzek wyciekły 3 miliardy litrów ścieków. Tą ilością można by wypełnić przeszło trzy Pałace Kultury i Nauki w Warszawie lub ponad tysiąc basenów olimpijskich.

Te awarie znajdują się na dwóch pierwszych miejscach listy największych katastrof ekologicznych związanych z wyciekiem nieczystości do rzek, na skutek awarii systemu przesyłu ścieków do oczyszczalni. We współczesnej historii tak dużych wycieków nieczystości jeszcze nie było, i to w skali całego świata.

Dotychczas niechlubny rekord należał do meksykańskiego miasta Tijuana, przy granicy ze Stanami Zjednoczonymi, gdzie w lutym 2017 roku do rzeki, a nią do Oceanu Spokojnego, trafiło 540 milionów litrów ścieków. To jednak 10-krotnie mniej niż spłynęło do Wisły w Warszawie.

Źródło: TwojaPogoda.pl / Wody Polskie / worldatlas.com

prognoza polsat news